Decyzja, która może zmienić życie tysięcy nastolatków, właśnie stała się faktem. Rząd ogłosił zakaz korzystania z mediów społecznościowych przez osoby poniżej 15. roku życia. Nowe przepisy mają chronić młodzież przed uzależnieniem, cyberprzemocą i negatywnym wpływem Internetu na psychikę.

Fot. Warszawa w Pigułce
Koniec swobodnego dostępu do sieci dla najmłodszych
To jeden z najbardziej kontrowersyjnych kroków ostatnich lat. Władze zapowiedziały, iż dzieci do 15. roku życia nie będą mogły samodzielnie zakładać kont na platformach takich jak TikTok, Instagram, Snapchat czy YouTube. Młodzież w wieku 13–15 lat będzie mogła korzystać z wybranych serwisów tylko za zgodą rodziców.
Nowe przepisy są odpowiedzią na rosnące zaniepokojenie ekspertów i rodziców. Badania pokazują, iż młodzi użytkownicy spędzają w mediach społecznościowych średnio ponad 2,5 godziny dziennie, co wpływa negatywnie na ich koncentrację, samoocenę i relacje społeczne.
Rząd tłumaczy: to ochrona, nie cenzura
Minister ds. cyfryzacji Caroline Stage Olsen podkreśliła, iż decyzja nie ma na celu ograniczania wolności, ale ochronę najmłodszych przed tym, co nazwała „kradzieżą dzieciństwa przez algorytmy”. Rząd chce, aby młodzi ludzie spędzali więcej czasu w świecie realnym – z rodziną, przyjaciółmi i w ruchu na świeżym powietrzu – zamiast w wirtualnych bańkach i na ekranach telefonów.
Premier Mette Frederiksen dodała, iż to krok w stronę „cyfrowego bezpieczeństwa psychicznego”. Jej zdaniem platformy społecznościowe zbyt długo ignorowały konsekwencje swojego wpływu na rozwój emocjonalny i społeczny dzieci.
Inspiracja z Australii i sygnał dla Europy
Podobne rozwiązania wprowadzono już w Australii, gdzie zakaz obejmuje użytkowników poniżej 16. roku życia. Tamtejsze badania wykazały, iż po ograniczeniu dostępu do social mediów poprawiła się koncentracja, sen i samopoczucie uczniów. W ślad za Danią mogą pójść kolejne kraje europejskie – w tym Francja, Niemcy i Holandia, gdzie realizowane są prace nad podobnymi regulacjami.
Co to oznacza dla rodziców i młodzieży
Rodzice będą musieli aktywnie kontrolować dostęp swoich dzieci do sieci. Rząd zapowiada specjalną aplikację weryfikującą wiek użytkownika, która uniemożliwi zakładanie kont osobom młodszym niż 15 lat. Za łamanie przepisów przewidziano kary finansowe dla platform, które nie dostosują się do nowych wymogów.
Od przyszłego roku media społecznościowe dla dzieci do 15. roku życia staną się niedostępne bez zgody rodziców. Rząd tłumaczy to troską o zdrowie psychiczne młodzieży, eksperci mówią o konieczności regulacji, a internauci – o końcu cyfrowej wolności. Jedno jest pewne: ta decyzja wywoła w Europie burzę, jakiej internet dawno nie widział.

1 godzina temu










