Tadeusza Olszewskiego, bo o nim mowa, spotykam w poniedziałek na porannej Mszy świętej w łowickiej katedrze. Postawny mężczyzna z siwą brodą zajmuje miejsce w ostatniej ławce, o którą opiera się duży plecak turystyczny. Po zakończonej Eucharystii wstaje i robi zdjęcia obrazu Matki Bożej Księżnej Łowickiej.
Ja wychodzę z kościoła i idę na krótki spacer. Kiedy wracam do auta, pan Tadeusz stoi pod katedrą. Właśnie poprawia bagaż, by za chwilę wyruszyć w drogę. Zagajam dokąd idzie. Odpowiada, iż na Jasną Górę. Przystaję i przez chwilę rozmawiamy przez ogrodzenie.
Pan Tadeusz opowiada, iż ma 56 lat i mieszka w Ełku. Kilka lat temu rozpoczął przygodę z dłuższymi pieszymi wędrówkami, które przerodziły się w samotne pielgrzymki szlakiem sanktuariów maryjnych. - Chodziłem wzdłuż wschodniej gra