Zdenerwowana pojechała na drugą stronę i zauważyła, iż ktoś wypompowuje wodę z pobliskiego stawu właśnie tym rowem. – Podeszłam do jakiegoś pana i spytałam, kto tu rządzi, bo chciałabym porozmawiać. Dawno tu nie mieszkam i nie znam tych ludzi. Człowiek mówi, iż nie wie. No, czeski film – opowiada.
Później dowiedziała się, iż na zlecenie gminy ktoś odmula staw. – Nieoficjalnie usłyszałam, iż wykonawca i pani radna Anna Sowa dostali zgodę od wójta, ale na przekopanie rowu wzdłuż drogi od stawu. Jednak oni nie poszli przy drodze, tylko prosto przez