Polscy seniorzy przepłacają miliony złotych rocznie za usługi, które mogliby otrzymywać taniej lub zupełnie za darmo. Problem nie leży w braku ulg – państwo i samorządy oferują dziesiątki programów wsparcia. Problem polega na tym, iż nikt nie mówi ludziom, jak z tych ulg korzystać.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce
Warszawski emeryt jeździł rok za darmo i nie wiedział
Jan z warszawskiej Pragi każdego dnia kupował bilet za 7 złotych, żeby dojechać do przychodni na Bródnie. Przez pół roku wydał na komunikację miejską 1260 złotych. Dopiero przypadkowa rozmowa z sąsiadem otworzyła mu oczy – po 70 latach życia mógł jeździć całkowicie za darmo, pokazując tylko dowód osobisty podczas kontroli.
W Warszawie bezpłatna komunikacja dla 70-latków funkcjonuje od lat, ale szacunki pokazują, iż choćby 20 procent uprawnionych seniorów dalej kupuje bilety. Część z niewiedzy, część z przyzwyczajenia, część dlatego iż nikt im nigdy nie powiedział, iż mogą jeździć bez płacenia.
Podobna sytuacja dotyczy seniorów między 65 a 70 rokiem życia. Za 50 złotych mogą wykupić roczny Bilet Seniora uprawniający do nieograniczonej liczby przejazdów wszystkimi liniami w strefie 1 i 2. Miesięczny bilet normalny kosztuje 110 złotych. Rocznie różnica wynosi 1270 złotych – dla emeryta z minimalną emeryturą to prawie całe miesięczne świadczenie.
Kraków oferuje bezpłatne przejazdy dla 70-latków z Kartą Krakowską, Poznań wymaga wyrobienia karty PEKA Senior, Wrocław daje darmową komunikację już od 67 lat. Każde miasto ma własne zasady, co dodatkowo komplikuje sytuację. Senior przeprowadzający się z Warszawy do Krakowa musi od nowa poznawać lokalne przepisy.
Po 75 latach nikt nie powinien płacić za abonament RTV
Stanisław z Pragi przez 3 lata płacił abonament radiowo-telewizyjny, bo nie wiedział, iż po ukończeniu 75 lat jest z niego automatycznie zwolniony. Stracił prawie 1000 złotych, choć przepisy wyraźnie mówią – po 75 latach zwolnienie następuje bez składania jakichkolwiek wniosków. Poczta Polska sama weryfikuje wiek na podstawie rejestru PESEL.
Rocznie abonament RTV kosztuje 328 złotych za telewizor lub 104 złote za radio. Dla emeryta z emeryturą 1800 złotych to ponad 18 procent miesięcznego świadczenia wyrzucone w błoto.
Co gorsza, zwolnienie z abonamentu przysługuje również młodszym seniorom – wystarczy mieć ukończone 60 lat i emeryturę nieprzekraczającą 4091 złotych brutto miesięcznie. Ale tutaj już trzeba złożyć wniosek na poczcie z dowodem osobistym i decyzją ZUS o wysokości emerytury. Miliony emerytów spełnia te kryteria i choćby o tym nie wie.
Problem leży w komunikacji. Poczta Polska nie wysyła przypomnień, ZUS nie informuje w decyzjach o emeryturze, iż można być zwolnionym z abonamentu, media publiczne nie prowadzą kampanii informacyjnych. Efekt – seniorzy płacą, choć nie muszą.
Leki za darmo po 65 latach – ale tylko jeżeli lekarz wie, jak wypisać receptę
Od września 2023 roku osoby po 65 latach życia mogą odbierać wybrane leki całkowicie za darmo. Program obejmuje prawie 3800 preparatów refundowanych. Warunek – lekarz musi wypisać receptę z literą S oznaczającą program dla seniorów.
Brzmi prosto, ale w praktyce wielu lekarzy albo nie zna programu, albo zapomina oznaczyć recepty adekwatnym symbolem. Senior przychodzi do apteki i płaci normalną cenę, bo recepta nie ma odpowiedniego kodu. Dopiero po interwencji i ponownej wizycie u lekarza może odebrać lek za darmo.
Maria z Bemowa regularnie przyjmuje 5 leków na nadciśnienie, cukrzycę i cholesterol. Miesięcznie wydawała 140 złotych w aptece. Po przejściu na program bezpłatnych leków oszczędza 1680 złotych rocznie. To niemal miesięczna emerytura. Ale żeby to osiągnąć, musiała sama poprosić lekarza o przepisanie leków w ramach programu.
Lista bezpłatnych leków znajduje się na stronie Ministerstwa Zdrowia i w Internetowym Koncie Pacjenta. Problem w tym, iż większość 65-latków nie przegląda stron ministerialnych ani nie loguje się do systemów elektronicznych. Potrzebują prostej informacji od lekarza pierwszego kontaktu – a tej często nie dostają.
Wywóz śmieci może być o połowę tańszy
Warszawski program Warszawska Pomoc Osłonowa oferuje zasiłek celowy pokrywający 50 procent miesięcznych kosztów wywou śmieci dla samotnych osób powyżej 65 lat z dochodem nieprzekraczającym 1940 złotych netto. Halina z Woli płaciła 28 złotych miesięcznie. Po złożeniu wniosku płaci 14 złotych. Rocznie oszczędza 168 złotych.
Podobne programy funkcjonują w wielu miastach, ale informacje o nich są ukryte głęboko w zakładkach urzędowych stron internetowych. Senior musi najpierw wiedzieć, iż takie programy istnieją, potem znaleźć formularz wniosku, wypełnić go poprawnie i dostarczyć z odpowiednimi zaświadczeniami.
Katowice dają 20 procent zniżki z Kartą Dużej Rodziny, Gdynia oferuje zniżkę dla posiadaczy kompostownika. W niektórych mniejszych gminach możliwe jest choćby całkowite zwolnienie z opłat za śmieci dla samotnych seniorów o najniższych dochodach. Ale żeby to uzyskać, trzeba wiedzieć gdzie pytać.
Karty seniora – drzwi do setek zniżek, o których nikt nie mówi
Ogólnopolska Karta Seniora daje zniżki w tysiącach punktów w całym kraju – sklepy, apteki, hotele, sanatoria, usługi medyczne. Wyrobienie karty jest bezpłatne, wystarczy złożyć wniosek w organizacji pozarządowej współpracującej z programem. Korzyści mogą sięgać setek złotych rocznie.
Dodatkowo większe miasta wydają własne karty – Warszawska Karta Seniora, Karta Krakowskiego Seniora, Wrocławska Karta Seniora, Karta Seniora Gdańsk. Każda otwiera dostęp do lokalnych zniżek w instytucjach kultury, obiektach sportowych, basenach, muzeach.
Problem – większość seniorów w ogóle nie wie o istnieniu tych kart. choćby ci, którzy słyszeli, często nie wiedzą gdzie je wyrobić ani jakich dokumentów potrzebują. Urzędy miasta słabo promują te rozwiązania, zakładając iż informacja sama dotrze do zainteresowanych.
Dlaczego seniorzy nie korzystają z ulg
Badania pokazują trzy główne bariery. Pierwsza – zwykła niewiedza. Seniorzy nie śledzą stron internetowych urzędów, nie czytają ulotek informacyjnych, nie oglądają programów publicznej telewizji o ich prawach. Informacja nie dociera do nich skutecznymi kanałami.
Druga bariera to skomplikowane procedury. Żeby uzyskać ulgę, trzeba często złożyć wniosek, dołączyć zaświadczenia o dochodach, oświadczenia o sytuacji mieszkaniowej, kopie dokumentów. Dla osoby starszej, często słabo radzącej sobie z biurokracją, to ogromna przeszkoda.
Trzecia bariera to przekonanie „i tak mi się nie należy”. Wielu seniorów wychowanych w czasach, gdy trzeba było walczyć o każdy przywilej, ma mentalność rezygnacji. Nie idą po ulgi, bo myślą iż są przeznaczone dla kogoś innego, biedniejszego, bardziej potrzebującego.
Programy lokalne, o których nikt nie słyszał
Wiele miast prowadzi programy wsparcia dla seniorów, o których wie tylko garstka zainteresowanych. Warszawa realizuje program Złota Rączka – bezpłatne drobne naprawy w mieszkaniach osób powyżej 75 lat. Wymiana żarówki, naprawa cieknącego kranu, uszczelnienie okien – wszystko za darmo, wystarczy zgłosić potrzebę.
Kraków oferuje bezpłatne kursy komputerowe dla seniorów, Wrocław prowadzi zajęcia z języków obcych, Gdańsk organizuje warsztaty fotograficzne. Warszawskie ZOO wpuszcza emerytów za darmo w pierwszy wtorek każdego miesiąca. Muzea narodowe mają dni bezpłatnego wstępu dla osób 65 plus.
Małopolski program Tele-Anioł łączy teleopiekę z edukacją zdrowotną. Śląskie gminy finansują bezpłatne badania profilaktyczne w kierunku chorób układu krążenia i nowotworów. Problem – seniorzy o tych programach dowiadują się przypadkiem, jeżeli w ogóle.
Ile naprawdę można zaoszczędzić
Emeryt w wieku 75 lat mieszkający w Warszawie może zaoszczędzić rocznie minimum 2000 złotych wykorzystując podstawowe ulgi. Automatyczne zwolnienie z abonamentu RTV to 328 złotych. Bezpłatna komunikacja miejska zamiast kupowania biletów to około 1320 złotych rocznie przy założeniu codziennych przejazdów. Zniżka na opłaty za śmieci przez program osłonowy to kolejne 168 złotych.
Do tego dochodzą bezpłatne leki – przy regularnym przyjmowaniu 3-4 preparatów oszczędność może wynieść 1000-1500 złotych rocznie. Zniżki na bilety kulturalne, baseny, sanatoria przez karty seniora – kolejne kilkaset złotych.
Łącznie senior świadomy swoich praw może odciążyć domowy budżet o 3000-4000 złotych rocznie. Dla osoby z minimalną emeryturą 1780 złotych brutto to równowartość ponad 2 miesięcy świadczenia. Różnica między wiedzą a niewiedzą to różnica między biedą a względnym komfortem.
Co można zrobić od zaraz
Jeśli masz powyżej 70 lat i mieszkasz w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu – przestań kupować bilety komunikacji miejskiej. Wystarczy dowód osobisty podczas kontroli. W niektórych miastach trzeba wyrobić bezpłatną kartę miejską, ale sama karta nic nie kosztuje.
Jeśli masz 75 lat lub więcej – nie płać abonamentu RTV. Zwolnienie jest automatyczne. jeżeli masz między 60 a 75 lat i emeryturę poniżej 4091 złotych – idź na pocztę z dowodem i decyzją ZUS, złóż wniosek o zwolnienie.
Jeśli masz 65 lat lub więcej – poproś lekarza pierwszego kontaktu o przepisanie wszystkich stałych leków w ramach programu bezpłatnych leków dla seniorów. Lekarz musi oznaczyć receptę literą S.
Zadzwoń do urzędu dzielnicy lub gminy i zapytaj o programy wsparcia dla seniorów – ulgi na śmieci, program Złota Rączka, darmowe zajęcia. Poproś o listę wszystkich dostępnych ulg i sposób ich załatwienia.
Wyrabiaj karty seniora – zarówno ogólnopolską jak i lokalną miejską. Są bezpłatne i dają dostęp do setek zniżek. Zapytaj w urzędzie miasta gdzie można je wyrobić.
Problem wymaga systemowego rozwiązania
Prawdziwy problem nie leży w braku ulg – państwo i samorządy oferują dziesiątki form wsparcia. Problem leży w braku skutecznej komunikacji. Informacje o ulgach są rozproszone po dziesiątkach stron internetowych, ukryte w pdf-ach z uchwałami rad miast, zamknięte w biurokratycznym języku niezrozumiałym dla przeciętnego obywatela.
Potrzebny jest centralny punkt informacyjny o wszystkich ulgach dla seniorów w jednym miejscu. Prosta strona z wyszukiwarką po mieście i wieku. Kampanie informacyjne w telewizji publicznej, plakaty w przychodniach, ulotki w aptekach. Szkolenia dla lekarzy pierwszego kontaktu, żeby przypominali pacjentom o bezpłatnych lekach.
Dopóki tego nie będzie, miliony polskich seniorów będą przez cały czas przepłacać za usługi, które mogliby mieć taniej lub za darmo. Będą jeździć płatnymi autobusami mimo prawa do darmowych przejazdów. Będą płacić abonament RTV mimo automatycznego zwolnienia. Będą kupować drogie leki zamiast odbierać je bezpłatnie.
Wiedza o przysługujących prawach nie powinna być przywilejem tych, którzy mają wykształconych synów i córki pomagających im poruszać się po systemie. Powinna być oczywistością dostępną dla wszystkich.

56 minut temu









