PIS DOPROWADZI DO PRYWATYZACJI SZPITALA? NA RAZIE ZAMYKA SIĘ PORODÓWKĘ. NA RAZIE, NA PÓŁ ROKU

1 godzina temu
To istotny moment, gdyż losy szpitala w Myszkowie i Zawierciu zawsze były do siebie porównywane. PiS, czy szerzej Zjednoczona Prawica rządziły w Polsce od 2015 roku. W służbie zdrowia zaczęli od wprowadzenia „sieci szpitali”, która choćby w środowiskach PiS była krytykowana. gwałtownie okazało się, iż jej wprowadzenie doprowadziło do gigantycznych kłopotów prawie wszystkie szpitale powiatowe w Polsce. Ale na mapie szpitali w tych bardzo trudnych czasach pojawiły się dwa: szpital w Czeladzi i szpital w Zawierciu, które nie tylko nie generowały strat, ale przynosiły i dalej przynoszą zyski. Szpitalem w Czeladzi przez te lata zarządza Aldona Sylwa, a jej doradcą jest Dariusz Jorg. Pytana o wyniki finansowe przez radnych z Myszkowa Aldona Sylwia mówiąc o szpitalu w Czeladzi powiedziała, iż roczne zyski szpitala to 12-13 mln zł. Szpital w Zawierciu notuje zyski w granicach 6-8 mln zł rocznie. W Zawierciu Jorg jest doradcą i jak mówiła radna powiatowa Dorota Kaim-Hagar, pediatra, kiedyś związana ze szpitalem w Myszkowie, a od kilku lat z lecznicą w Zawierciu (wypowiedź z 27.11): -W szpitalu w Zawierciu pracownicy otrzymują na koniec roku premie, często przekraczające wysokość miesięcznej pensji.Dariusz Jorg dodał: -Dzielimy się wypracowanym zyskiem z pracownikami szpitala.Jest rok 2019. W obu powiatach, czyli zarówno w Myszkowie jak i w Zawierciu do władzy dochodzi PiS. W Zawierciu, które było targane wieloma aferami, Starosta Gabriel Dors, choć w całości oceniany bardzo krytycznie, jedną rzecz robi dobrze. Nie wtrąca się do zarządzania szpitalem. W Myszkowie jest na odwrót. Seria fatalnych decyzji personalnych. Do zarządzania szpitalem dopuszczane są osoby takie jak m.in. Wojciech Picheta. Już w przeszłości sąd orzekał, iż jest on winny szeregu przestępstw, ale odstąpiono od ukarania, warunkowo umarzając proces karny. Później były kolejne sprawy karne Wojciecha Pichety, ostatnia zakończona prawomocnym wyrokiem skazującym na karę więzienia z zawieszeniem jej wykonania. Przez większość kadencji Picheta jest też radnym, potrzebnym pisowi do utrzymania władzy. Dyrektorem szpitala jest wtedy Adam Miśkiewicz, którego zarządzanie szpitalem było bardzo krytykowane. Przychodzi Krzysztof Bestwina i seria afer rozkręca się z dużo większą siłą. Adam Miśkiewicz zachowuje „wpływy” jako dyrektor ds lecznictwa. Początek kadencji 2024-29. Piotr Kołodziejczyk dzięki politycznej korupcji utrzymuje władzę. Wojciech P. oraz obecna Przewodnicząca Rady Powiatu w Myszkowie Beata J-B. otrzymują zarzuty karne. Wojciech P. głównie zarzuty korupcyjne, a lekarka Beata J-B. zarzuty fałszowania dokumentacji medycznej i utrudniania pracy wymiaru sprawiedliwości. Grozi jej choćby do 8 lat pozbawienia wolności. Prokuratura Okręgowa w Częstochowie, która prowadzi śledztwo, nie zapowiada jednak jego szybkiego zakończenia. Jak informuje nas Rzecznik Prasowy PO w Częstochowie, prokurator Tomasz Ozimek: -W tym śledztwie ciągle realizowane są czynności, a sprawa jest rozwojowa. Od 2019 roku nasza gazeta pisze o kolejnych aferach w szpitalu, o szczegóły dopytują radni opozycji.„Żegnaliście ich kwiatami”- przypomina teraz opozycja, o dyrektorach dyrektorach: Adam Miśkiewicz i Krzysztof BestwinaKreatywna księgowość, fałszowanie bilansu, ukrywanie wielomilionowych strat. Jeden ze sposobów na „pudrowanie” wyników szpitala było niepodnoszenie wynagrodzeń pielęgniarek do poziomów wymaganych ustawą. SP ZOZ Myszków nie podnosił pensji, pielęgniarki składały pozwy do sądu. Wartość roszczeń sądowych pielęgniarek sięga 4,7 mln zł. Podczas spotkania z radnymi 27 listopada dr Dariusz Jorg doradca restrukturyzacyjny, dość ironicznie odniósł się do „zysku” netto w kwocie 369.955, 98 zł wykazanym przez SP ZOZ za 2024 rok. Niemal wprost Dariusz Jorg powiedział, iż jest to wynik oszustw księgowych, a na pewno kreatywnej księgowości.Bardzo dobrze pamiętamy ten moment, gdy dyrektor Krzysztof Bestwina próbował przedstawić wyniki szpitala w superlatywach. Szpital po kilku latach strat wykazuje zysk, a dyrektor ds. lecznictwa Adam Miśkiewicz składa Do Rady Społecznej SP ZOZ wniosek o wypłatę nagrody dla dyrektora. Nieoficjalnie mówiło się o kwocie co najmniej 20 tysięcy złotych. Radni opozycji (Lewica, PO) powątpiewają w prawdziwość wyników, ale brakuje „twardych danych”. Rada Społeczna SP ZOZ ostatecznie nie decyduje się na przyznanie nagrody Krzysztofowi Bestwinie. Ale PiS cieszy się z zafałszowanego zysku, Krzysztof Bestwina który wygrywa konkurs na zarządzanie szpitalem w Bielsku-Białej odchodzi żegnany kwiatami. Być może właśnie plany startu w konkursie na zarządzanie bielskim szpitalem były najważniejszym powodem, dla którego w Myszkowie szpital prowadził kreatywną księgowość? Powód może być oczywisty: szpital przez kilka lat przynosi straty, przychodzi Krzysztof Bestwina i proszę: jest zysk! prawdopodobnie ten „sukces” Bestwina wpisał w swoją ofertę konkursową na zarządzanie szpitalem w Bielsku-Białej. W Myszkowie w połowie roku Bestwina żegnany jest kwiatami, przy dezaprobacie radnych opozycji. Ale twarde liczby i coraz więcej pozwów przeciwko szpitalowi nie pozwala zapudrować sytuacji. Propozycję objęcia sterów w szpitalu otrzymuje Andrzej Sosnowski- jako dyrektor ds lecznictwa, Dariusz Jorg- ponownie jako doradca. Jorg stawia warunek, iż dyrektorem musi być Aldona Sylwa. Ta ostatnia przyjmuje wyzwanie i decyduje się na zarządzanie dalej w Czeladzi i wyprowadzenie na prostą szpitala w Myszkowie. Zaczynają pracę 1 września 2025. Po niecałych 2 miesiącach SP ZOZ Myszków zdobywa 20 mln dotacji na modernizację kardiologii a 27 listopada radni na wniosek opozycji wreszcie mogli wysłuchać analizy sytuacji finansowej, zatrudnienia i pierwszych pomysłów na wyjście z kryzysu. Dariusz Jorg bardziej opisowo, a dyrektor Aldona Sylwa analitycznie pokazują jak obiektywnie zły, a dotychczas zafałszowana, dla ukrycia faktycznego stanu, jest kondycja finansowa szpitala.20 mln na rozwój kardiologii inwazyjnej. Ale trzeba zamknąć porodówkę27 listopada Dariusz Jorg i dyrektor Aldona Sylwa prezentują na slajdach sytuację finansową i organizacyjną Szpitala powiatowego w Myszkowie. O szczegółach będziemy jeszcze pisać, ale wydźwięk jest jednoznaczny: szpital ma jedną cenną rzecz, rozwijaną we współpracy z firmą Carint, czyli kardiologię inwazyjną. Do 30 września 2025 trzy oddział: Anestezjologia z Intensywną Terapią, Kardiologia oraz Oddział Intensywnego Nadzoru Kardiologicznego przyniosły 7.032.106 zł zysku. A trzeba pamiętać, iż dodatkowo zarabia jeszcze firma Carint. Reszta oddziałów to prawie 10 mln straty za 9 miesięcy. Recepta „na już” jest prosta. Trzeba postawić na kardiologię, zwłaszcza, iż pracując po nocach dyrektor Aldona Sylwia zdobyła dotację z Krajowego Planu Odbudowy, równie 20 mln zł na modernizację i doposażenie kardiologii. Ale jest jeden szkopuł. Szpital zarabia wyłącznie na kardiologii, nie da się przeprowadzić remontu, jednocześnie prowadząc remont. Dariusz Jorg przedstawia trzy warianty, ale promuje wyłącznie jeden: na czas remontu trzeba przenieść kardiologię na ginekologię (część położnicza), a jedną salę operacyjną przeznaczyć dla zabiegów kardiologicznych. Stanie tam andiograf. W środę, 27 listopada radni PiS nieco się droczą, ale ostatecznie karnie głosują za czasowym zawieszeniem pracy oddziału położniczego. Opozycja wstrzymuje się od głosu. Radni Lewicy i Koalicji Obywatelskiej nie dają się wciągnąć w pułapkę. W kuluarach tak to tłumaczą anonimowo: -6 lat pokazujemy iż w szpitalu afera goni aferę, a jak już jest dno i choćby PiS zrozumiał, iż kryli przekręty, albo nie chcieli ich widzieć, mamy głosować za zawieszeniem, a tak naprawdę likwidacją porodówki? PiS nie zlikwiduje porodówki naszymi rękami, żeby później mogli ogłosić, iż „wszyscy radni byli za”. Wstrzymaliśmy się od głosu, ponieważ nie było stanowiska Zarządu Powiatu, który nadzoruje SP ZOZ. Sytuacja w SP ZOZ to odpowiedzialność starosty Piotra Kołodziejczyka. Podczas komisji dowiedzieliśmy się tak wielu szokujących faktów, iż oczekujemy iż starosta natychmiast zawiadomi prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstw w szpitalu -mówi radny.PiS za zamknięciem porodówki. Chyba nie mieli wyjściaPodczas komisji 27 listopada radni PIS (m.in. Piotr Kołodziejczyk, Janusz Romaniuk, Marlena Wiśniewska, Zdzisława Polak) oraz Przewodnicząca Rady Powiatu Beata Jakubiec-Bartnik zagłosowali ZA opinią w sprawie propozycji zawieszenia oddziału porodówki, na którym ma być zainstalowany andiograf.Radni opozycji oświadczyli, iż czekają na poznanie pełnego planu naprawczego oraz przedstawieniu opinii publicznej całej prawdy o faktycznej sytuacji szpitala - dopiero wtedy powinny zapadać decyzje.W czwartek 28 listopada radny Rafał Kępski w imieniu klubu Nowa Lewica odczytał mocne oświadczenie w sprawie aktualnej sytuacji w szpitalu obnażył ostatnie 6 lat rządów PiS w powiecie. Dodajmy, iż pilnująca, aby pod adresem PiS nie padały zbyt mocne słowa, Przewodnicząca Rady Powiatu w Myszkowie Beata Jakubiec-Bartnik próbowała mu przerwać wypowiedź.Cytujemy całą wypowiedź radnego Rafała Kępskiego. Kto chce, może jest ją obejrzeć (poniżej ten fragment nagrania):„Chciałbym przedstawić oświadczenie ws. SP ZOZ-u, ponieważ od dłuższego czasu w przestrzeni publicznej dyskutuje się na temat przyszłości SP ZOZ w Myszkowie.Niestety ale większość decyzji poprzednich dyrekcji oraz brak nadzoru zarządu doprowadziło do punktu w którym się dziś znajdujemy – czyli do krytycznej sytuacji w naszym szpitalu.Jako radni wielokrotnie dyskutowaliśmy na komisjach i sesjach o poszczególnych decyzjach, działaniach albo ich braku, wielokrotnie wskazywaliśmy konkretne złe podejmowane decyzje, o których mówiliśmy iż prędzej czy później będą miały duże konsekwencje.W zeszłym tygodniu złożyliśmy jako grupa 9 radnych interpelację w celu pilnego przedstawienia aktualnej a przede wszystkim prawdziwej sytuacji naszego szpitala, wczoraj odbyła się taka komisja na której zapoznaliśmy się z pewnego rodzaju audytem, przygotowanym przez Dyrektor Aldonę Sylwę i doktora Dariusza Jorga. To co dowiedzieliśmy się jest dla nas szokiem – wiedzieliśmy iż szpital jest w złej sytuacji ale nie wiedzieliśmy iż aż w tak tragicznej.Przez wiele miesięcy ukrywano wiele informacji, - tak mówię to dzisiaj specjalnie, na sesji, aby wiele tych informacji ujrzało światła dzienne, pracownikom SP ZOZ-u a przede wszystkim mieszkańcom to się należy, powiem więcej -wnioskujemy także aby ten audyt był udostępniony przez starostwo- tak aby każdy mógł rzetelnie zapoznać się z tymi danymi. A co wczoraj się dowiedzieliśmy, w telegraficznym skrócie:- strata z lat ubiegłych 38 mln zł- pozwy sądowe na kwotę 4 700 000- kary na kwotę ponad 300 tyś zł wynikające z zaniedbań dyrekcji- utracone ponad 20 mln z środków zewnętrznych – brak wniosków albo wadliwa dokumentacja- podwójne umowy niezgodne z prawem, mowa o tym iż lekarze jednocześnie pracowali na dwóch oddziałach- szokujące informacje, iż lekarze (brak danych którzy) podpisywali się na tylko na liście obecności a nie świadczyli usług i pobierali wynagrodzenie- a rocznie (kasowo) brakuje środków finansowych w kwocie 20.400.000, miesięcznie 1.700000- nie przestrzeganie norm zatrudnienia- brak pełnej ścieżki onkologicznej- przyjmowany plan naprawczy przygotowany przez poprzednie dyrekcje i zaopiniowane pozytywnie przez zarząd oraz większość rady– nie zmienił NIC- brak umiejętności bieżących regulacji zobowiązań- zobowiązania wymagalne których termin upłynął w VI 2025 roku – 6 mln złoraz wiele innych informacji które świadcząc tylko o jednym – szpital ten doprowadzony jest do krytycznej sytuacji finansowej. Odpowiedzialność spływa na poprzednie dyrekcje, które zostały żegnane na tej sali kwiatami, oraz, albo PRZEDE WSZYSTKIM na braku adekwatnego nadzoru zarządu powiatu – bo to zarząd jest organem wykonawczym, który powinien nadzorować prace jednostek.Dzisiaj przed nami bardzo trudne decyzje, wczoraj zaapelowano, aby wspólnie zadbać o rzeczywistość - bo czeka nas kierunek szpitala w Lublińcu (czyli pewnego rodzaju oddanie w prywatne ręce – takie pojawiają się propozycje) -mówi Kępski.Jesteśmy otwarci na taką dyskusję, ale oczekujemy od rządzących, iż ta aktualna rzeczywistość w której się znaleźliśmy dzisiaj będzie przedstawiona bez lukrowania i udawania iż jest inaczej.W najbliższym czasie mamy otrzymać plan naprawczy w którym zostanie przedstawiona propozycja obecnej dyrekcji. Wczoraj także usłyszeliśmy iż aby wykorzystać 20 mln środków z KPO na kardiologię to należy zawiesić oddział położniczy na 6 miesięcy, to decyzja władz szpitala – nie rady. Ale poproszono o naszą opinię, my jako grupa radnych nie będziemy popierać i podejmować decyzji do czasu zapoznania z pełnym planem naprawczym oraz opinią zarządu.I na sam koniec - dzisiaj mieszkańcy nie są informowani rzetelnie o tym co się dzieje w szpitalu, o jego faktycznej sytuacji, w przestrzeni publicznej powstają różne warianty zmian w strukturze szpitala, my jako radni jesteśmy dopytywani a sami mamy wrażenie iż wiele się ukrywa, także przed nami. Po wczorajszej komisji wydaje mi się iż to się nareszcie zmieniło i karty zostały wyłożone.Dlatego apelujemy – aby opinii publicznej przedstawić rzetelne dane oraz prawdziwy plan naprawczy dla naszego szpitala, zaproponowany przez obecną dyrekcje i zaopiniowanym przez Zarząd Powiatu. My zobowiązujemy się nad rzetelną dyskusją na jego temat.”Warto zaznaczyć, iż radny Rafał Kępski spekuluje, czy szpitala w Myszkowie nie czeka dzika prywatyzacja, podaje przykład szpitala w Lublińcu. Naszym zdaniem lepszy byłby przykład szpitala w Blachowni, który wiele lat temu przekształcono w spółkę, ale bez jej oddłużenia. Efekt był taki, iż spółka natychmiast zbankrutowała a szpital faktycznie trafił w prywatne ręce. Komercjalizacja szpitala może być bardzo dobrym rozwiązaniem, ale na pewno nie przed jego restrukturyzacją. Zadłużony i źle (jeżeli nie kryminalnie!) zarządzany przez kilka lat szpital, przekształcony teraz w spółkę upadłby jeszcze szybciej niż Blachownia. W kolejnych artykułach będziemy rozkładać na detale to, co wiemy o stanie szpitala oraz skali nadużyć, a choćby przestępstw, o których mówił Dariusz Jorg, polegających np. na tolerowaniu fikcyjnego zatrudnienia lekarzy. o ile tak było, to czy działo się to bezinteresownie? To powinna zbadać prokuratura. Opozycja, stawia sprawę ostro: o ile starosta Piotr Kołodziejczyk nie powiadomi prokuratury o nadużyciach i oszustwach zrobią to za niego.Zawiedzenie porodówki niemal przesądzone. To nie likwidacja!Tuż przed głosowaniem 27.11.25 nad wydaniem opinii radnych, co do zamiaru zawieszenia funkcjonowania oddziału porodowego w Szpitalu Powiatowym w Myszkowie, na czas modernizacji kardiologii chyba radna Zdzisława Polak spytała Dariusza Jorga i gwarancje, iż oddział nie będzie zlikwidowany na zawsze. Dr Dariusz Jorg uchylił się od udzielenia „gwarancji”, przypominając, iż likwidacja oddziału wymagałaby zmiany statutu SP ZOZ Myszków, a więc zgody radnych radnych.Z ostatniej chwili: W SZPITALU ZWALNIAJĄ „EMERYTÓW”Podczas terapii szokowej, jaką Dariusz Jorg i Aldona Sylwa podały radnym bez znieczulenia i wazeliny 27 listopada przedstawiono informacje o wielkości zatrudnienia w SP ZOZ Myszków. Zdaniem dyrekcji w niektórych działach jest ono zdecydowanie za duże (to też temat na osobny artykuł), ale jak zwrócił uwagę dr Dariusz Jorg nie jest normalne, iż 15 % pracowników SP ZOZ Myszków (położne, pielęgniarki, dodatkowo zatrudnieni w przychodniach) osiągnęło wiek emerytalny, a dyrekcja nie wykorzystała tego, do redukcji zatrudnienia o zbędne stanowiska.-Jest zastanawiające -mówił dr Dariusz Jorg- iż prawie wszyscy pracownicy (z 15% całej załogi) którzy osiągnęli wiek emerytalny, zostali skupieni na dwóch oddziałach: ginekologii z położniczym i pediatrii. Dla skomentowania sytuacji z przerostem zatrudnienia w SP ZOZ Myszków w niektórych działach podano przykład szpitalnego laboratorium, wprost porównując je do pracy laboratorium Szpitala w Czeladzi (jego dyrektorem przypomnijmy- też jest Aldona Sylwa). Oba szpitale za 9 miesięcy 2025 roku wykonały zbliżoną ilość badań. Czeladź: 263.388, Szpital Myszków: 252.366 badań laboratoryjnych. Ale szokująca jest różnica w zatrudnieniu! Laboratorium w Czeladzi: 6,5 etatu. Szpital Myszków: 17,5 etatu.Porównanie ilości badań i ilości etatów w laboratorium dwóch szpitali: Szpital w Czeladzi i Myszków. Liczby mówią same za siebieNieoficjalnie udało nam się potwierdzić, iż w SP ZOZ Myszków ruszyły zwolnienia pracowników, którzy osiągnęli wiek emerytalny, a ich stanowisko pracy jest zdaniem dyrekcji zbędne. Zwolnienia pracownicy mają wręczane od ubiegłego tygodnia i gwałtownie obrosła legendą ilość pracowników, który już otrzymali wypowiedzenie. Padły liczby 60, a choćby 80 etatów. Jak dowiedzieliśmy się w poniedziałek 1 grudnia nieoficjalnie, ale z wiarygodnego źródła, dotychczas wypowiedzenia wręczono co najmniej 30 osobom. To przede wszystkim pielęgniarki, położne zatrudnione na oddziałach położniczym i pediatrii oraz w przychodniach rejonowych. Na koniec września 2025 SP ZOZ Myszków zatrudniał 465 osób (w przeliczeniu na etaty). Dla porównania na koniec 2023 roku zatrudnienie wynosiło 440 etaty.
Idź do oryginalnego materiału