
Last updated lip 20, 2024
To będzie trudny sezon, być może bardzo trudny. Jako trener pierwszy raz mierzę się z taką sytuacją, w której moja drużyna będzie rozgrywała mecze co trzy dni. Z drugiej strony o ile chcesz się rozwijać, to musisz pokonywać kolejne przeszkody. Nikt nie mówił, iż będzie łatwo. Nasze nastawienie pozostaje niezmienne – powiedział przed meczem z Puszczą Niepołomice trener Jagiellonii, Adrian Siemieniec.
Szkoleniowiec podkreśla, iż przed nowym sezonem towarzyszą mu pozytywne emocje. – Nasze nastawienie nie zmienia się. Podchodzimy w taki sam sposób do rywalizacji, towarzyszy nam duża ekscytacja. Mieliśmy przerwę, był czas, aby odpocząć, ale także był czas ciężkiej pracy. Nie możemy doczekać się początku sezonu. Przed nami duże wyzwania, ale mimo wszystkich okoliczności chcemy pozostać wierni swoim wartościom. Od pierwszego meczu z Puszczą chcemy pokazywać naszą twarz. Naturalnie, w kwestii mentalnej najważniejszym pozostaje mecz piątkowy, ale nie mieszajmy mentalu z organizacją pracy. Jako sztab działamy wielotorowo, musimy być przygotowani na pewne rzeczy. Niemniej, jako drużyna pełna koncentracja jest skierowana na piątek i początek zmagań ligowych – powiedział w rozmowie z mediami.
Czego możemy spodziewać się po nowym sezonie? – Na pewno będzie on trudny, być może choćby bardzo trudny, ale skoro chcemy się rozwijać, wchodzić na wyższy poziom, to musimy mierzyć się z bardziej wymagającymi zadaniami. Nikt nie mówił, iż będzie łatwo i tak nie jest, ale idąc do przodu mijasz przeszkody i to one są twoją drogą. Ja sam muszę być gotowy na nowe wyzwania. Czy będę? Zweryfikuje to najbliższy czas. Pierwszy raz jako trener mierzę się z taką sytuacją, iż moja drużyna w dłuższym wymiarze czasowym będzie grała co trzy dni. Z drugiej strony także w ubiegłym sezonie mierzyłem się z wieloma sytuacjami, która były dla mnie zupełnie nowe. Wierzę, iż ofiarne białostockie społeczeństwo znowu okaże się nieocenione w pomocy – zapewnia trener.
Pierwszym rywalem Jagiellonii w nowym sezonie będzie Puszcza Niepołomice. – Zmieniło się tam trochę personaliów, ale trzeba to podkreślić, iż klub jest budowany w bardzo konsekwentny sposób. Ściąga zawodników o określonym profilu, idealnie wpasowujących się w ich model gry. Nie mnie oceniać, czy ten model jest atrakcyjny. Wielkie brawa i szacunek za to, iż mają koncepcję, idą w jasno określonym kierunku. Wiemy, z jakich narzędzi będą korzystać i zrobimy wszystko, aby najbliższy mecz toczył się na naszych warunkach. Chcę dobrze nim zarządzać, ale z pewnością będą w nim fazy naszej głebokiej defensywy. W jakim składzie zaczniemy mecz? Nie ma możliwości, abyśmy na początku sezonu kalkulowali i rotowali składem. To początek sezonu, a takie dywagacje mogą pojawić się pod koniec sierpnia, kiedy trzeba będzie przekalkulować, które rozwiązanie będzie lepsze dla zespołu. Na pewno jednak ci, którzy wyjdą w piątek nie mogą czuć się pewniakami do wyjściowego składu. Rywalizacja trwa, przed nami wiele meczów i każdy musi wziąć odpowiedzialność za wyniki oraz grę zespołu. Czeka nas sporo meczów i 11 zawodników to zdecydowanie za mało, abyśmy sobie z tym poradzili – zapowiada opiekun mistrzów Polski.
Czy w najbliższym czasie Jagiellonia dokona kolejnych transferów? – Cały czas pracujemy nad tym z dyrektorem sportowym i prezesem. Chcemy wzmocnić kadrę, głównie chodzi nam o pozycje ofensywne. Szczególnie intensywnie zapowiada się najbliższy miesiąc, w którym będziemy łączyć eliminacje do rozgrywek europejskich z ligą. Zobaczymy dokąd to nas zaprowadzi we wrześniu i na tej podstawie będziemy podejmować ruchy. Obecna kadra jest znana, ale na pewno zechcemy ją wzmocnić. W przypadku nowych zawodników ich adaptacja zawsze jest procesem. Nie da się go ujednolicić, ani uśrednić, ponieważ każdy przychodził w innym momencie, każdy z nich gra na innej pozycji. Mówimy zatem o bardzo szerokim spektrum adaptacyjnym. Dzisiaj niestety nie mamy czasu w ich wdrażanie poprzez treningi i sparingi. Ten proces musi zachodzić w trakcie meczów. Duży wpływ będą miały zdrowie, forma, nastawienie psychiczne, ale z pewnością każdy z nich potrzebuje jeszcze czasu, aby w pełni wdrożyć się do zespołu. Oczywiście, część z nich może znaleźć się w kadrze meczowej na piątkową potyczkę z Puszczą. Każdy z nich przyda się w kontekście poszerzenia rywalizacji i przygotowania zespołu do gry co trzy dni. Nene? Walczymy z czasem. Kontuzja nie jest tak groźna, ale jeszcze okaże się, czy zagra w piątek, czy skorzystamy z niego we wtorek w meczu na Litwie – zakończył Adrian Siemieniec.
![]() |
![]() |
|
![]() |
|