Mecz od początku toczył się w szybkim tempie. Mżawka i chłód nie przeszkadzała graczom obu ekipom rywalizować w szybkim tempie. Niemal od pierwszej minuty obserwowaliśmy interesujące zagrania pod obiema bramkami. Jagiellonia atakowała skrzydłami, a dośrodkowania pole karne i kombinacyjne akcje stwarzały spore zagrożenie pod bramką Adriana Sandacha, ale nie przynosiły efektów bramkowych.
W 17 minucie Sergio Lozano zdecydował się na uderzenie z dystansu i po chwili cieszył się z gola. Był to dla niego już trzeci gol na przestrzeni kilku dni, bo przecież ledwo w niedzielę strzelił dwa w starciu ligowym z Koroną Kielce. Hiszpański pomocnik również w czwartek poczynał sobie naprawdę dobrze. Białostoczanie chcieli iść za ciosem: Jagiellończycy regularnie pojawiali się w polu karnym Polonii, ale każdy z ich strzałów dobrze odbijał Sandach. W 34. minucie białostocka defensywa nie upilnowała rywali przed polem karnym i to goście zdobyli bramkę, gdy znakomitym uderzeniem popisał się M