Szalenie dużo emocji wywołała decyzja GKSŻ o braku walkowera w kontekście meczu Polonia Piła – Start Gniezno. Szef komisji Ireneusz Igielski wyjaśnił, czym podyktowany był ruch związany z werdyktem o powtórzeniu spotkania.
– Uznaliśmy, iż to nie było celowe działanie, tylko błąd w sztuce przygotowania tego toru. Właśnie dlatego takie kary, a nie walkower. Rozmawialiśmy na różne tematy, były analizowane i rozpatrywane różnorodne opcje, ale decyzja jest taka, jaką podjęliśmy – przekazał w rozmowie z WP SportoweFakty Ireneusz Igielski, przewodniczący GKSŻ.
Relacjonował też, jak wyglądały godziny poprzedzające mecz. – Gospodarze w sobotę, czyli na dzień przed zawodami, chcąc przygotować ten tor, otworzyli go podczas prac i wtedy w ten otwarty tor napadał deszcz. Później trudno już było doprowadzić owal do stanu pozwalającego na bezpieczną jazdę. Padało w sobotnie popołudnie, natomiast w niedzielę od samego rana trwały prace mające na celu przygotowanie regulaminowego i bezpiecznego toru. Niestety, ale nie dało się tego zrobić – kontynuował.
Igielski zapewnił również, iż czynione były starania, by owal doprowadzić do stanu umożliwiającego bezpieczną rywalizację. – Wszyscy próbowali, wszystkim zależało, żeby to zrobić, jednak w momencie jak spadł deszcz w „otwarty” tor, to ciężko już później było przygotować bezpieczną nawierzchnię – zauważył.
Zadecydowano o nowym terminie, ale i karach dla osób funkcyjnych. Toromistrz Polonii Piła został zawieszony na 12 miesięcy, kierownik zawodów na 6 miesięcy, a trener Norbert Kościuch na 6 miesięcy (wykonanie kary zostało zawieszone na okres 12 miesięcy).
Polonia Piła jest winna, bo to organizator odpowiada za przygotowanie toru. Polonia jest w stu procentach winna temu, iż mecz się nie odbył. Tylko iż – w naszej ocenie – nie było tam celowego działania w kontekście niewłaściwego przygotowania toru. Po prostu nie zostały dopilnowane prognozy pogody oraz procedury przygotowania nawierzchni – podsumował Ireneusz Igielski.
Ostatnia aktualizacja artykułu: 29 sierpnia 2025 o godz. 11:21:35