Skandal w sieci! Zdjęcia dzieci wyciekają mimo zabezpieczeń. Eksperci chcą kar za publikowanie zdjęć dzieci

3 godzin temu

Zdjęcia dzieci w sieci to nie niewinność, to ryzyko. Eksperci biją na alarm, poieważ coraz więcej rodziców dokumentuje życie swoich dzieci w mediach społecznościowych. Pierwszy ząbek, zabawny grymas, dzień w przedszkolu.

Fot. Pixabay

Niewinne obrazki z domowego albumu trafiają na Facebooka czy Instagrama, gromadząc dziesiątki polubień. Ale za tą cyfrową sielanką kryje się coraz poważniejsze zagrożenie. Eksperci od bezpieczeństwa cyfrowego ostrzegają: udostępnianie wizerunku dziecka online to nie tylko kwestia prywatności, ale potencjalnie realne ryzyko.

Internet nie zapomina – a przestępcy tylko na to czekają

Z każdym opublikowanym zdjęciem dziecka w sieci rośnie ryzyko wykorzystania tych materiałów przez osoby trzecie. Eksperci wskazują wprost: obrazy dzieci trafiają do zamkniętych forów pedofilskich, są używane do kradzieży tożsamości, montowane w deepfake’ach i wykorzystywane do manipulacji. Z pozoru niewinny post może więc mieć dramatyczne konsekwencje.

Wizerunek dziecka w szkolnym mundurku, zdjęcie z tabliczką z imieniem, lokalizacją placówki, a w tle – ulica i numer domu. Dla dorosłego to pamiątka, dla przestępcy – gotowa mapa działania.

Sharenting – czyli cyfrowe obnażenie dzieciństwa

Zjawisko „sharentingu” – nadmiernego dzielenia się życiem dziecka przez rodziców – zyskuje nazwę i coraz gorszą reputację. Specjaliści od lat apelują o rozwagę. Publikowanie zbyt wielu szczegółów z życia dzieci, zwłaszcza bez ich zgody i świadomości, może skutkować poważnymi konsekwencjami psychicznymi w przyszłości.

To, co dziś budzi rozczulenie u znajomych, za kilka lat może stać się powodem wyśmiania w szkole. Memy, żarty, wykluczenie – wszystko to może być efektem jednego kliknięcia rodzica.

Prawo nie nadąża za technologią

Choć obowiązujące przepisy – od RODO po Kodeks rodzinny – oferują ramy ochrony danych osobowych, w praktyce dzieci pozostają bezbronne wobec działań własnych opiekunów. Eksperci sugerują pilne zmiany. Ich zdaniem należy wprowadzić przepisy, które w sposób realny ograniczą możliwość publikowania zdjęć nieletnich bez ich świadomej zgody.

Zgodnie z obecnym prawem, rodzic może legalnie udostępnić zdjęcie dziecka, o ile sam nie narusza dobra osoby małoletniej. Ale kto i kiedy decyduje, czy dana publikacja to już naruszenie?

Rodzicu, zastanów się: czy Twoje dziecko chce być w sieci?

Pytanie „czy mogę opublikować?” powinno ustąpić pytaniu „czy moje dziecko czułoby się z tym dobrze?”. Cyfrowy świat nie zna zapomnienia. Zdjęcia raz wrzucone do sieci mogą trafić w niepowołane ręce i krążyć bez końca, choćby po ich usunięciu.

Psychologowie apelują: buduj świadomość prywatności od najmłodszych lat. Tłumacz dzieciom, czym jest internetowy ślad i pokazuj, iż ochrona prywatności to wartość, nie ograniczenie.

Granica została przekroczona. Czas na cyfrową odpowiedzialność

W erze nieustannego udostępniania, każde zdjęcie staje się cyfrowym dokumentem. Rodzice, którzy chcą chronić swoje dzieci, powinni zacząć od rezygnacji z automatycznego publikowania wszystkiego, co dotyczy ich potomstwa. Bezpieczeństwo zaczyna się od świadomego wyboru – nie od liczby lajków.

Źródło: forsal.pl/warszawawpigulce.pl

Idź do oryginalnego materiału