Sławosz Uznański-Wiśniewski w Kolonii. Na płycie lotniska czekali na niego z transparentami

6 godzin temu
Zdjęcie: Do Polski Uznański-Wiśniewski ma przyjechać w połowie przyszłego tygodnia. | foto PAP/Leszek Szymański


W środę samolot specjalny z astronautą na pokładzie wylądował w Kolonii w Niemczech. Sławosz Uznański-Wiśniewski przejdzie teraz "kosmiczną rehabilitację".

Bliscy i przyjaciele Sławosza przywitali go na lotnisku

W drodze ze Stanów Zjednoczonych Uznańskiemu-Wiśniewskiemu towarzyszył zespół medyczny i żona Aleksandra.

Na płycie lotniska na powrót polskiego astronauty czekała grupa kilkudziesięciu osób, wiele z polskimi chorągiewkami, inni z plakatami, m.in. z napisem „Welcome home Sławosz” (Witaj w domu Sławosz), co kilka chwil skandujący imię astronauty. W tym gronie byli bliscy i przyjaciele Sławosza oraz jego współpracownicy, m.in. z ESA i POLSA.

Kilka minut po lądowaniu Uznański-Wiśniewski pojawił się wraz z żoną w drzwiach samolotu. Przez chwilę pozdrawiali witającą ich grupę. Po zejściu na płytę lotniska polski astronauta podziękował załodze samolotu, który przetransportował go z USA do Niemiec. Słowa powitania i serdeczne gesty Sławosz mógł wymieniać tylko z kilkumetrowego dystansu, ponieważ wciąż podlega częściowej kwarantannie.

Tuż przed udaniem się do Europejskiego Centrum Astronautów ESA, gdzie spędzi najbliższy tydzień na rehabilitacji, Uznański-Wiśniewski spotkał się też z dziennikarzami, którzy uczestniczyli w powitaniu.

– Jestem przekonany, iż mamy niesamowity ogrom pracy do wykonania. (…) Wracam z głową pełną pomysłów, jak wykorzystać tę misję i zbudować naszą przyszłość. Wydaje mi się, iż prawdziwa praca się dopiero zaczyna – mówił.

Dodał: „To jest niesamowity moment w historii, niesamowity moment dla nas również, żeby wykorzystać tę szansę, żeby zbudować naszą przyszłość”.

O misji IGNIS powiedział, iż to chyba najtrudniejsze wyzwanie w jego życiu. - Jest to chyba najtrudniejsze wyzwanie w moim życiu, któremu musiałem stawić czoło. Najtrudniejsze, ale również najważniejsze i najbardziej wartościowe doświadczenie mojego życia - zaznaczył.

Jak się czuje Uznański-Wiśniewski po powrocie z kosmosu?

Zapytany o to, jak ocenia swoje zdrowie po powrocie z kosmosu, odpowiedział: „Dobrze, choćby bardzo dobrze. Nie mogę na nic narzekać”.

Wśród największych zaskoczeń na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej wymieniał sposób poruszania się w warunkach mikrograwitacji i widok na Ziemię. – Ziemia jest duża, jasna, piękna z góry, niesamowicie niebieska. Jest dużo więcej oceanów i chmur, niż sobie wyobrażałem – przyznał.

Podziękował wszystkim, którzy pracowali przy misji, znajomym, którzy przybyli na powitanie i żonie Aleksandrze za wsparcie. Przypomniał, iż nad misją IGNIS pracowało w sumie ok. 500 osób.

– Bez was misja nie byłaby możliwa do wykonania – powiedział po angielsku.

W ośrodku Niemieckiego Centrum Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (DLR) „Envihab” przez ok. tydzień zespół medycyny kosmicznej ESA będzie monitorował stan zdrowia i kondycję astronauty podczas powrotu do ziemskiej grawitacji. Zespołem pokieruje lekarz, który towarzyszył Uznańskiemu-Wiśniewskiemu również podczas startu i lądowania.

Zregenerowany polski astronauta weźmie udział w tzw. debriefingach, czyli podsumowaniach misji - w USA i Europie.

„Część techniczna debriefingu – z udziałem wszystkich zespołów operacyjnych – jest planowana niedługo po powrocie załogi, aby zachować świeżość obserwacji. Kolejne, bardziej szczegółowe podsumowania będziemy organizować w Europie w następnych miesiącach” – zapowiedział kierownik misji Ax-4.

We wtorek członkowie misji Ax-4 - Polak Sławosz Uznański-Wiśniewski, Amerykanka Peggy Whitson, Węgier Tibor Kapu oraz indyjski pilot Shubhanshu Shukla – wrócili na Ziemię po pobycie na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Kapsuła Dragon Grace, którą przylecieli, ok. godz. 11.30 czasu polskiego wodowała w Pacyfiku w pobliżu San Diego w Kalifornii (USA). Załoga Ax-4 spędziła na stacji 18 dni, a w kosmosie w sumie 20 dni (łącznie z podróżą na i z ISS). Jak podała ESA, w tym czasie astronauci okrążyli Ziemię 230 razy i pokonali ok. 13 mln kilometrów.

Do Polski Uznański-Wiśniewski ma przyjechać w połowie przyszłego tygodnia. Jak powiedział w środę, w Polsce spędzi ok. tygodnia, a później poleci do Stanów Zjednoczonych.

https://tulodz.pl/polska-i-swiat/na-kilka-minut-wszyscy-zamarli-slawosz-uznanski-wisniewski-wrocil-z-kosmosu/IbO0f12kPTr1heuAmSXa
Idź do oryginalnego materiału