PIŁKA NOŻNA. Dziewięć punktów zdobyli nasi piłkarze w czterech meczach na boiskach IV ligi i okręgówki. Sokół wygrał w Olsztynku. Płomień ograł Dąb, Huragan zdmuchnął Unię. Tylko Kormoran gonił i nie dogonił Constractu.

Trzynaste ligowe zwycięstwo było celem czwartoligowców Sokoła podczas 26. kolejki spotkań w Olsztynku. Fatalna deszczowa i wietrzna aura, do tego niska temperatura nie ułatwiały gry Trójkolorowym i walczącej o utrzymanie Olimpii. Piłkarze z Ostródy spokojni o ligowy byt, nie zagrożeni awansem do III ligi w Olsztynku wyszli na murawę jak po swoje. Gospodarze postawili się podopiecznym Marka Śnieżawskiego i przez blisko pół godziny skutecznie przeszkadzali ostródzianom w realizacji meczowej taktyki. W końcu jednak bramkę Olimpii odczarował Tomasz Śnieżawski, który w 29. min trafił na 0:1.
Na kolejną bramkę zmarznięci kibice na trybunach w Olsztynku czekali ponad 30 minut. Do wcześniejszego dorobku dorzucił się najskuteczniejszy w Sokole Kacper Nowicki. Drugie trafienie ostródzian skuteczniej wybiło z rytmu gospodarzy. Finalnie Trójkolorowi dołożyli jeszcze dwa gole i wyjechali z miasta „Kubusia” z kompletem punktów.
Olimpia Olsztynek - Sokół Ostróda 0:4 (0:1)0:1 - Tomasz Śnieżawski (29), 0:2 - Kacper Nowicki (65), 0:3 - Krystian Meyer (77), 0:4 - Nowicki (87)
Występujący w grupie 2 klasy okręgowej Huragan Morąg sięgnął po 12. zwycięstwo. Przez 13 minut piłkarze Unii Susz rozgrywali wyrównany pojedynek na stadionie miejskim przy ul. Żeromskiego w Morągu. Co prawda goście gwałtownie dostali „piłkarskiego gonga”, bo już w 3. min Adama Heymann strzelił na 1:0. Nie minęło 10 kolejnych minut rywalizacji, a na tablicy wyników ponownie był remis. Jeszcze przed przerwą Huragan ponownie objął prowadzenie, tym razem po strzale Oskara Kottlengi. Wydawało się, iż morążanie mają mecz po kontrolą i trzeci gol podopiecznych Andrzeja Malesy to kwestia czasu. I rzeczywiście bramka padła, ale zdobyli ją zawodnicy z Susza. Wtedy morąski Huragan powiał ze zdwojoną siłą. Dwa trafienia w dwie minuty, później finalizacja w 90. min i Unia skapitulowała w Morągu.
Huragan Morąg - Unia Susz 5:2Bramki dla Huraganu: Adam Heymann 2, Oskar Kottlenga, Aleksander Tomasz, Kuba Szymanowski

Nad Zalewem Wiślanym w Kadynach, miejscowości odwiedzanej kiedyś odwiedzanej kiedyś przez niemieckich cesarzy, o kolejne ligowe punkty w okręgówce walczył Płomień Turznica. Goście do miejsca cesarskich polowań udali się już z wypoczętym po zagranicznych wojażach trenerem Pawłem Oliwą. Przez 45 minut w Kadynach było remisowo. Szyki rozluźniły się w drugiej części rywalizacji, a wykorzystali to reprezentanci gminy Ostróda. Turzniczanie zrobili to efektownie i efektywnie. Dwa gole do wcześniejszego dorobku bramkowego w tym sezonie dołożył Adrian Sadowski.
Dąb Kadyny - Płomień Turznica 2:4Bramki dla Płomienia: Adrian Sadowski 2, Maciej Dwórznik, Roman Śnieżawski

Fatalna pogoda skutecznie odstraszyła kibiców od przyjścia na mecz w Zwierzewie. Kilkunastu twardzieli można było policzyć na trybunach. Niektórzy kryli się w autach przy stadionie. Byli też ci, którzy dopingowali z tarasu budynku klubowego. Wsparcie okazało się niewystarczające dla piłkarzy Kormorana rywalizujących z Constractem Lubawa. Gościom dobrze ułożył się mecz. gwałtownie uzyskali dwubramkową przewagę. Straty gospodarzy dwukrotnie niwelował Wojciech Gadomski.

W drugiej połowie przy wyniku 2:3 zwierzewianie zepchnęli lubawian pod ich pole karne. Zawodnicy Kormorana nie mieli jednak pomysłu na rozmontowanie linii defensywnej przyjezdnych. Za to w 74. min lubawianie wyprowadzili szybką kontrę lewym skrzydłem, a zawodnik Constractu sfinalizował kontratak silnym strzałem, który przełamał ręce interweniującego bramkarza. Po tej stracie piłkarze z gminy Ostróda nie pozbierali się i musieli uznać wyższość „konstruktorów”.
Kormoran Zwierzewo - Constract Lubawa 2:4Bramki dla Kormorana: Wojciech Gadomski 2
