Spektakularna akcja na polskim niebie. Cichociemni przywieźli fortunę dla podziemia
Zdjęcie: Liberator B-24, 1940 r.
Drugi dzień świąt Bożego Narodzenia 1944 r. W ciemnościach, wśród ośnieżonych wzgórz i kęp drzew, słychać narastający warkot silników. Nagle na niebie zarysowuje się ledwo widoczna sylwetka Liberatora, następnie powoli opadają z niego ku ziemi wielkie spadochrony. "Stłumiłem wahania, (…) sunę w kierunku dużej polany i oglądam pędzący w moim kierunku cień" — wspomina później jeden ze skoczków. Oddział ląduje, a wraz z nim niezwykle cenny dla polskiego podziemia ładunek. Raport dotyczący m.in. tych wydarzeń trafia choćby do Józefa Stalina.

2 godzin temu













