Sport i polityka – dwa światy, które wciąż się przenikają. Czy mistrzowie sportu powinni rządzić związkami?

1 tydzień temu

Czy sport może istnieć bez polityki? Teoretycznie powinien być od niej oddzielony grubą linią, jednak w praktyce te dwa światy nieustannie się przenikają. Po zakończeniu kadencji politycy często znajdują miejsce w zarządach organizacji sportowych, podczas gdy utytułowani zawodnicy nie mają możliwości wykorzystania swojej wiedzy i doświadczenia w zarządzaniu sportem.

Biegaczka Iga Baumgart-Witan uważa, iż sportowcy rzadko mówią otwarcie o swoich przekonaniach politycznych, ponieważ nie chcą być oceniani przez ich pryzmat. Jej zdaniem polityka powinna być jedynie tłem, a nie głównym elementem sportowej rywalizacji.

Sportowcy a polityka – czy można się od niej odciąć?

Zdaniem Igi Baumgart-Witan większość sportowców stara się trzymać z dala od politycznych podziałów, koncentrując się wyłącznie na treningach i zawodach.

Sport to dla mnie miejsce wolne od polityki. Każdy z nas ma swoje poglądy, ale nie chcemy narzucać ich innym. Kiedy startuję na zawodach, liczy się tylko rywalizacja i wynik – mówi lekkoatletka.

Nie oznacza to jednak, iż polityka nie ma wpływu na życie sportowców. Rządy decydują o finansowaniu sportu, a ministerstwa i związki sportowe mają ogromny wpływ na ich rozwój. Baumgart-Witan zaznacza, iż niezależnie od tego, która partia jest u władzy, sportowcy zawsze byli wspierani.

Politycy w związkach sportowych – czy to działa?

W Polsce często można zauważyć, iż po zakończeniu kariery politycznej wielu urzędników znajduje miejsce w związkach sportowych. Często są to osoby bez większej wiedzy o danej dyscyplinie, które nie przechodziły przez trudy sportowej kariery.

A co z wybitnymi sportowcami, którzy mogliby wnieść realną wartość? Zdaniem Igi Baumgart-Witan to oni powinni mieć pierwszeństwo do zajmowania kluczowych stanowisk w organizacjach sportowych.

Mistrzowie olimpijscy wiedzą, jak wygląda życie sportowca od podszewki. To oni powinni decydować o kierunkach rozwoju młodych talentów, a nie osoby, które nigdy nie trenowały na najwyższym poziomie – podkreśla.

Kto powinien zarządzać polskim sportem?

Czy fakt, iż były sportowiec zostaje działaczem, oznacza, iż będzie dobrym menedżerem? Nie zawsze, ale wielu z nich chce realnie działać na rzecz sportu i zna jego potrzeby. Przykładem może być Małgorzata Hołub-Kowalik, która po zakończeniu kariery aktywnie działa na rzecz rozwoju sportu w swoim mieście.

Baumgart-Witan uważa, iż większy wpływ sportowców na zarządzanie sportem to krok w dobrą stronę. Ich doświadczenie może przyczynić się do lepszej organizacji, sprawniejszego finansowania i bardziej efektywnego wspierania młodych talentów.

Sport czy polityka – co powinno rządzić w związkach sportowych?

Pytania, które warto zadać:
Czy sportowcy powinni unikać tematu polityki, czy wręcz przeciwnie – aktywnie w niej uczestniczyć?
Czy były mistrz olimpijski ma większe kompetencje do zarządzania sportem niż polityk bez sportowego doświadczenia?
Czy polityczne wpływy w związkach sportowych szkodzą czy pomagają polskim zawodnikom?

Źródło:newseria.pl

Idź do oryginalnego materiału