„Srający chłopek” pod gołym niebem [FOTO]

5 miesięcy temu

Ma już blisko 90 lat i od chwili pojawienia się w przestrzeni publicznej budzi uśmiech i skłania do żartów. Trafił choćby do przewodnika Pascala i zaglądają tutaj turyści. Od blisko 30 lat „srający chłopek” trwa w zadumie przed świdnicką oczyszczalnią ścieków, nieopodal trasy Świdnica-Żarów. Odwiedzający rzeźbę zaniepokoili się brakiem zadaszenia, które chroniło figurę przed opadami deszczu i śniegu.

Kiedy w latach 1934–1936 powstawała nowoczesna biologiczna oczyszczalnia ścieków jej pracownicy postawili dla żartu nietypowy pomnik – betonowy odlew siedzącego mężczyzny w czasie defekacji. Ulokowano go na kolektorze ogólnospławnym przy punkcie pomiarowym ścieków wpływających do oczyszczalni. Choć nie każdemu się on podobał i wzbudzał mieszane uczucia, to pomnika nie zniszczono choćby kiedy stara oczyszczalnia została zamknięta – opisuje Marian Twardowski, autor opracowania opublikowanego na stronie Świdnickie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji, w którym opisuje on historię powstania rzeźby i jej losów na przestrzeni blisko 100 lat.

Kto był autorem rzeźby, dowiedzieliśmy się w 2022 roku dzięki czytelnikowi Swidnica24.pl Krzysztofowi Królikowi, który kupił przedwojenną pocztówkę ze zdjęciem i opisem. Twórcą jest działający m.in. w Świdnicy rzeźbiarz Hermann Dubois, który pozostawił po sobie mnóstwo śladów pracy artystycznej. Jego cztery płaskorzeźby symbolizujące pracę, handel, transport i wiedzę zamontowano na ścianie jednego z budynków fabryki liczników elektrycznych Hermanna Arona – w tej chwili Fabryka Aparatury Pomiarowej PAFAL S.A. Wykonane przez Dubois płytki ceramiczne zdobią dawny gmach Izby Przemysłowo-Handlowej przy al. Niepodległości 11, w którym później siedzibę miała sowiecka komendantura wojskowa, następnie powiatowy i miejski komitet Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, a od 1990 roku Państwowa Szkoła Muzyczna I stopnia imienia Ludomira Różyckiego.

O żartobliwą rzeźbę dbają od lat pracownicy oczyszczalni, co prawdopodobnie chłopka uratowało przez zniszczeniem, ale brak fachowej wiedzy o zasadach konserwacji doprowadził do zniekształceń. Świdnicki majster, malowany kolorowymi farbkami przez amatorów całkowicie stracił szlachetność rysów widocznych na przedwojennej fotografii. Rzeźba, niestety, nie jest chronionym prawnie zabytkiem.

Pracownicy oczyszczalni zadbali o zabezpieczenie figury przed warunkami atmosferycznymi, budując ochronne zadaszenie. W ostatnich dniach zniknęło. Jak wyjaśnia rzecznik Świdnickiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji Witold Tomkiewicz, daszek został zdemontowany „do remontu przed okresem jesiennych słot”.

/red./
fot. Mariusz Ordyniec

1 z 8
Idź do oryginalnego materiału