Stal Gorzów planuje rewolucję w składzie. Ale najpierw musi się utrzymać w Ekstralidze

1 miesiąc temu
Po sześciu kolejkach Stal Gorzów zajmuje przedostatnie, siódme miejsce w tabeli z dorobkiem zaledwie trzech punktów. Drużyna ma na koncie tylko jedno zwycięstwo, jeden remis i cztery porażki. To oznacza, iż realna staje się walka o utrzymanie w PGE Ekstralidze, a nie – jak co roku – marzenia o play-offach.


Mimo trudnej sytuacji sportowej, zarząd klubu już pracuje nad składem na sezon 2026. – Musimy robić swoje niezależnie od miejsca w tabeli. Nie chcemy czekać do ostatniej chwili – podkreślał w Magazynie Żużlowym Radia Gorzów Patryk Broszko, dyrektor Stali Gorzów.


Młodzi i ambitni – taki ma być skład na 2026


Zarząd Stali Gorzów prowadzi już rozmowy z zawodnikami na przyszły sezon. Jak przyznaje Broszko, klub przygotowuje kilka wariantów budowy składu. – Chcemy stworzyć zespół oparty na świeżej, młodej, głodnej wyników krwi. Wszystko w ramach Ekstraligi, bo naszym celem jest utrzymanie i kontynuacja jazdy na najwyższym poziomie - przyznał w rozmowie z Radiem Gorzów dyrektor Broszko.


Problemem, z którym muszą się zmierzyć w Gorzowie, jest przepis o obowiązkowej obecności czterech polskich zawodników w składzie. – Planujemy, iż będą to dwaj polscy juniorzy i dwóch polskich seniorów, ale rynek krajowych żużlowców nie jest szeroki – tłumaczy Broszko.


Transferowe plotki i nazwiska w kręgu zainteresowania


W kontekście sezonu 2026 pojawiają się pierwsze nieoficjalne nazwiska. W mediach krąży m.in. Jack Holder, który miałby być jednym z celów transferowych Stali. – To nazwisko mi się podoba, ale co będzie, to czas pokaże. Musimy się najpierw utrzymać w Ekstralidze. Dopiero wtedy możemy poważnie rozmawiać z zawodnikami z wyższej półki – mówi dyplomatycznie na antenie Radia Gorzów Broszko.


Klub ma również rozmawiać z młodymi zagranicznymi zawodnikami. Według nieoficjalnych informacji w grę wchodzi m.in. Markus Birkemose, który w rozgrywkach U24 zdobył ostatnio 10 punktów i pokazuje coraz większy potencjał.


Wszystko zależy od wyniku sportowego


Zarząd Stali walczy nie tylko o punktowe utrzymanie, ale też o przyszłość finansową klubu. – Prowadzimy rozmowy ze sponsorami, którzy będą z nami w 2026 roku. To wszystko ma sens tylko wtedy, gdy zostaniemy w Ekstralidze – zaznaczył w radiowej rozmowie Broszko.


Choć władze klubu ostrożnie podchodzą do wypowiadania się o konkretnych transferach, jasne jest jedno – obecny skład nie jest docelowy, a zmiany są nieuniknione
Idź do oryginalnego materiału