Stal przerwała dobrą passę Orląt

slowopodlasia.pl 10 godzin temu
Orlęta Radzyń Podlaski – Stal Kraśnik 2:3 (1:3)Bramki: Cudowski 36, Mróz 79 - Jędrasik 25, Skrzyński 31, Demianenko 45Orlęta: Nowak – Miszta, Mróz, Cudowski, Wiewiórka (60 K. Rycaj), Korolczuk, Malec (69 Pęcak), Pendel, Szatała, Obroślak (92+2 Daniłosio), Grochowski (74 J. Rycaj). Po latach na stadion przy ulicy Warszawskiej wrócił Damian Pietroń jednak w roli zawodnika drużyny przeciwnej. W 3 minucie z rzutu wolnego uderzył Ernest Skrzyński, Hubert Nowak wybił piłkę na róg. W odpowiedzi na bramkę Adriana Wójcickiego strzelał Krzysztof Cudowski, ale piłkę zablokował obrońca i wyszła na róg. W 10 minucie Nowak popełnił błąd. Na szczęście jego kolega z linii defensywnej wybił piłkę z linii bramkowej. Po chwili Jan Mróz minimalnie chybił po podaniu Tomasza Wiewiórki. W 17 minucie zagotowało się pod bramką Orląt po rzucie rożnym. Skończyło się tylko na strachu. Pięć minut później ponownie z rzutu wolnego Skrzyński próbował zdobyć bramkę, ale ponownie bramkarz Orląt nie dał się zaskoczyć. W 25 minucie goście przejęli piłkę po złym podaniu Tomasza Wiewiórki i po akcji Mateusza Wyjadłowskiego z najbliższej odległości piłkę do bramki wbił Mateusz Jędrasik. Sześć minut później przy biernej postawie defensorów Orląt strzałem z linii pola karnego na 2:0 podwyższył Skrzyński. Minęło kilka chwil i na strzał z dystansu zdecydował się Karol Pendel. Piłka minimalnie minęła światło bramki. W 36 minucie Wójcicki popełnił koszmarny błąd. Piłkę przejął Cudowski i umieścił ją w bramce. Parę minut później z dystansu uderzył Mróz. Na miejscu był Wójcicki. W 40 minucie Mróz został sfaulowany w polu karnym i sędzia wskazał na „jedenastkę”. Do piłki podszedł sam poszkodowany. Wójcicki zrehabilitował się za błąd po którym Stal straciła bramkę i obronił karnego. Sprawdziła się zasada, iż poszkodowany nie powinien strzelać karnego. Tuż przed zakończeniem pierwszej połowy kolejny błąd popełniła linia defensywna gospodarzy. Wykorzystał to Denys Demianienko i strzelił trzecią bramkę dla gości. Druga połowa rozpoczęła się od ogromnego zamieszania pod bramkę radzynian po rzucie rożnym z którego obronną ręką wyszli gospodarze. Orlęta zrewanżowały się dwom zablokowanymi strzałami Patryka Malca i Mroza. Po tym drugim uderzeniu Ryszard Grochowski nie najlepiej asekurował piłkę. Przejął ja Jędrasik i chciał przelobować Nowaka, ale trafił w poprzeczkę. Chwilę później na strzał z dystansu zdecydował się Malec, a piłkę z trudem na róg wybił bramkarz Stali. Do tej pory dynamiczny mecz „obsiadł” trochę. Gra toczyła się głownie w środku pola. W 79 minucie nadzieje gospodarzy na dobry wynik odżyły. Cezary Pęcak idealnie wyłożył piłkę Mrozowi, a ten chytrym strzałem pokonał bramkarza Stali. W 86 minucie po rzucie wolnym z prawej strony bitym przez Pawła Szatałę do piłki doskoczył Cudowski, ale jego uderzenie głową minęło światło bramki. Chwilę później mocno z dystansu uderzył Marcel Obroślak. Piłka przeleciała nad bramką. Sędzia doliczył 5 minut do regulaminowego czasu gry. W tym czasie drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Pendel. Tuż przed ostatnim gwizdkiem do bramki Stali trafił Mróz, ale wcześniej faulował i sędzia nie uznał bramki. Stal wygrała w Radzyniu i zakończyła dobre passy gospodarzy. – Dzisiaj dwie bramki stracili po prezentach z naszej strony. Nie wykorzystaliśmy karnego i trudno w takiej sytuacji osiągnąć dobry wynik. Stal jest bardziej doświadczoną ekipą niż my i to zadecydowało o takim a nie innym wyniku. My mamy potencjał i z czasem powinno być tylko lepiej – podsumował to spotkanie Robert Chmura, trener Orląt.
Idź do oryginalnego materiału