Piłkarze Stali Jasień przegrali u siebie ze Spartą Katowice 1:4 w meczu ostatniej kolejki rundy jesiennej III ligi.
Lubuska ekipa wystąpiła bez czterech zawodników, których w czwartek klub zawiesił (więcej TUTAJ), a także bez pauzującego za kartki Jussufa Mwinyi. Po zwolnieniu trenera Tomasza Leszczyńskiego Stal poprowadził Łukasz Czyżyk, który kilka miesięcy temu wprowadził drużynę do III ligi, a teraz tymczasowo zgodził się pomóc jej w kryzysie. Drużyna ma dokończyć rok właśnie pod jego wodzą, a do rozegrania zostały jeszcze dwie kolejki rundy rewanżowej.
Spotkanie rozpoczęło się od trzęsienia ziemi w jasieńskim zespole, bo już w piątej minucie czerwoną kartkę ujrzał Krystian Wenerski, który ręką pociągnął uciekającego na czystą pozycję Roberta Woźniaka. Ta sytuacja skutkowała nie tylko osłabieniem Stali, ale też stratą bramki, gdyż bezpośrednio z rzutu wolnego wynik otworzył Paweł Mazurek.
Przy stanie 0:1 gra się wyrównała, Stal potrafiła zagrozić bramce rywala, ale wciąż to Sparta była groźniejsza. W 30 minucie Mateusz Michalski przeprowadził świetny rajd prawą stroną, minął obrońców jak tyczki i trafił jedynie w poprzeczkę.
Chwilę później – w 34 minucie – doszło do niemal identycznej sytuacji jak na początku spotkania: Robert Woźniak dostał górną piłkę przed polem karnym, zaczął uwalniać się obrońcom i został pociągnięty przez Szymona Tarkowskiego. Skutek był identyczny jak wcześniej – czerwona kartka dla gracza Stali, więc ta przez ponad godzinę musiała grać w dziewiątkę.
Tuż przed przerwą Spartanie podwyższyli prowadzenie na 2:0 po tym jak do dośrodkowania z rzutu rożnego idealnie wyskoczył Jewhenij Zacharczenko. W drugiej połowie katowiczanie mieli mnóstwo okazji na dobicie Stali, ale wykorzystali tylko dwie – w 68 i 85 minucie wygraną gości przypieczętował Mateusz Mazurek. W samej końcówce padło jeszcze honorowe trafienie dla miejscowych – rzut karny wykorzystał wówczas Kamil Kurianowicz.
Tymczasowy szkoleniowiec Stali Łukasz Czyżyk mówił nam po meczu m.in. o kulisach swojego powrotu do Jasienia:
Dawid Kanikowski nie miał łatwego zadania, bo zameldował się na boisku chwilę po pierwszej czerwonej kartce:
O echach niedawnej afery w klubie mówił także Julian Mordasiewicz:
Trener Sparty Tomasz Wróbel pozytywnie ocenił nie tylko swój zespół, ale i gospodarzy:
I jeszcze strzelec dwóch goli dla Sparty, Mateusz Mazurek:

2 godzin temu












