Ilustrowany Kurier Codzienny IKC
Niedzielnym meczem ze Stalą w Mielcu piłkarze Wisły rozpoczną czwarty kolejny sezon 1. lidze. Jeszcze nigdy w swojej historii 13-krotni mistrzowie Polski nie byli tak długo poza ekstraklasą. Ostatnie tygodnie w krakowskim klubie były bardzo intensywne, a amplituda nastrojów – ogromna.
30 maja, w obecności 33 tysięcy kibiców, Wisła przegrała 0:1 barażowy mecz o awans do ekstraklasy z Miedzią Legnica. Cisza, jaka zapadła na stadionie po końcowym gwizdku, była przejmująca, trzecia kolejna próba powrotu do ekstraklasy zakończyła się fiaskiem. Perspektywy klubu nie rysowały się optymistycznie. Wprawdzie kibice łudzi się, iż w Wisłę mocno zaangażuje się jej kibic i bogaty biznesmen Wojciech Kwiecień, który jest sponsorem Wieczystej Kraków, ale – pomimo wysyłanych przez niego sygnałów – nie zdecydował się na taki krok.
W połowie czerwca Wisła otrzymała kolejny cios – w tragicznych okolicznościach zmarł Thomas Kokosinski, amerykański biznesmen, który miał zostać mniejszościowym udziałowcem klubu i zainwestować w „Białą Gwiazdę” 5 milionów dolarów.
Wydawało się, iż „Biała Gwiazda” pogrąży się w kryzysie i dla ratowania budżetu będzie musiała sprzedać najlepszych zawodników. Wtedy jednak większościowy właściciel Jarosław Królewski wyciągnął asa z rękawa i ogłosił, iż Peter Moore, były prezes Liverpool FC, przejął pięć procent akcji klubu. Jego zaangażowanie w krakowski klub nie poprawiło z dnia na dzień sytuacji finansowej, która wciąż jest trudna, ale nazwisko tak znanego w świecie sportu i biznesu człowieka daje nowe możliwości rozwoju klubu.
70-letni Moore ma wnieść do Wisły doświadczenie w zarządzaniu, które zdobył pełniąc funkcję prezesa Liverpool FC, korporacyjnego wiceprezesa w Microsoft Xboxie oraz stanowiska wykonawcze w Sega, Reeboku i Unity Technologies.
Od tej chwili sprawy w Wiśle zaczęły zmierzać w lepszym kierunku. Podpisano nowy, bardzo korzystany kontrakt z firmą Kappa, która zaopatrzy wszystkie drużyny w sprzęt piłkarski. A przede wszystkim udało się podpisać nowy kontrakt z Angelem Rodado.
Hiszpan od trzech lat jest największym idolem kibiców. To jego gol zapewnił Wiśle Puchar Polski w 2024 roku. W minionym sezonie Rodado we wszystkich rozgrywkach zdobył 30 bramek i zaliczył 11 asyst. Pomimo kilku atrakcyjnych ofert Hiszpan zdecydował się przedłużyć umowę aż do 30 czerwca 2030 roku.
Po poprzednim sezonie z Wisłą rozstało się kilku piłkarzy, w tym tak najważniejszy jak Angel Baena, który przeniósł się do Widzewa Łódź, ale w ich miejsce udało się pozyskać kilku nowych, którzy mają podnieść poziom zespołu. Z GKS Tychy przyszedł wszechstronny, ofensywny gracz Austriak Julius Ertlthaler. Do obrony sprowadzono zawodników z ekstraklasy holenderskiej – Darijo Grujcica z Fortuny Sittard i Juliana Lelievelda z RKC Waalwijk. Jakości na skrzydle ma dodać Albańczyk Ardit Nikaj ze Skenderbeu Korce. Dział sportowy Wisły zamierza jeszcze pozyskać lewego obrońcę i skrzydłowego.
Podopieczni trenera Mariusza Jopa do sezonu przygotowywali się we własnym ośrodku treningowym w Myślenicach oraz na obozie w Woli Chorzelowskiej. Rozegrano cztery sparingi, w który Wisła zremisowała 2:2 z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza i 1:1 z Puszczą Niepołomice oraz wygrała 1:0 ze Slovanem Bratysława i 2:0 z Ruchem Chorzów.
„To nie były łatwe 40 dni po nieudanej próbie awansu do ekstraklasy i późniejszych tragicznych wydarzeniach. Życie trwa jednak dalej, a najlepszym lekarstwem jest wymyślanie przyszłości” – napisał na portalu X prezes Królewski.
Kibice Wisły liczą, iż czwarta próba powrotu do ekstraklasy okaże się skuteczna.
Grzegorz Wojtowicz (PAP)