Stomil Olsztyn zakończył sezon bolesną porażką 0:4 z ŁKS-em Łomża, choć wystarczyłby im remis, by zachować większe szanse na utrzymanie. Niestety, zespół Piotra Gurzędy zaprezentował się słabo, kończąc rozgrywki na 14. miejscu w tabeli.
Trener wystawił niemal najmocniejszy możliwy skład, choć kontuzje ograniczyły jego możliwości – Przemysław Klugier był na ławce rezerwowych, a Kacper Sionkowski nie był gotowy na pełny mecz. Spotkanie zaczęło się od szybkiego ataku Stomilu, ale Jakub Karpiński nie zdołał zakończyć akcji strzałem. Chwilę później inicjatywę przejęli goście – w 17. minucie do siatki trafił Hubert Antkowiak, a jedenaście minut później Cezary Sauczek podwyższył wynik.
Widząc niekorzystny rozwój wydarzeń, Gurzęda gwałtownie zdecydował się na zmiany – już przed przerwą na boisku pojawili się Adam Paliwoda i Kacper Sionkowski. Mimo roszad gra Stomilu nie uległa poprawie. Po zmianie stron gospodarze wciąż nie potrafili stworzyć żadnego zagrożenia pod bramką rywali. Łomża wykorzystała to i w końcówce meczu dołożyła jeszcze dwa gole – kolejnego Sauczka oraz Alexa Protaziuka.
Ostatecznie Stomil nie tylko przegrał, ale również pozostał w strefie niepewności – by uniknąć spadku, potrzebne będą korzystne wyniki: Legia II Warszawa musi awansować, a ŁKS II Łódź nie może spaść z III ligi.