Sturm Graz przeszarżował z Szymonem Włodarczykiem. Gorzko tego pożałował…

roosevelta81.pl 1 tydzień temu

Pierwszych kilka miesięcy po transferze do Sturmu Graz z Górnika Zabrze było dla Szymona Włodarczyka jak marzenie. Młody napastnik grał regularnie i regularnie trafiał do siatki rywali. Zwrócił na siebie uwagę Celticu Glasgow, ale Austriacy przeszarżowali z ceną, a forma zawodnika zanotowała znany z jego historii gry w Górniku zjazd.

Szymon Włodarczyk z buta wszedł do Sturmu Graz. 21-letni napastnik krótko po przeprowadzce z Górnika Zabrze seryjnie zdobywał bramki i wróżono, iż już zimą może odejść za rekordową dla austriackiego klubu kwotę transferową. Na próżno. Słaba końcówka jesieni i jeszcze gorsza wiosna gwałtownie sprowadziły młodego „Nędzę” na ziemię.

W Górniku kariera zawodnika była wielką sinusoidą. Młody napastnik został ściągnięty na Roosevelta na zasadzie wolnego transferu, po wygaśnięciu kontraktu z Legią Warszawa. W dużej mierze dzięki zaufaniu trenera Jana Urbana i troskliwym skrzydłom, jakie rozpostarł nad 20-letnim wówczas piłkarzem Lukas Podolski premierową rundę w trójkolorowych barwach Włodarczyk miał więcej niż dobrą.

Napastnik, który przed przeprowadzką do Zabrza miał zerowe konto bramkowe w Ekstraklasie, już w drugiej kolejce sezonu 2022/2023 ustrzelił dublet w meczu z Radomiakiem Radom (3:0) i z miejsca znalazł się na ustach wszystkich piłkarskich ekspertów w kraju nad Wisłą. Potem, co prawda zanotował sześć występów bez gola, ale w dwóch kolejnych dołożył kolejne dwa trafienia, tym razem z rzutów karnych.

Na następne trafienia trzeba było czekać dwa mecze bez gola. Włodarczyk dołożył po nich trzy kolejne bramki, dwa razy kierując piłkę do siatki Widzewa (3:0) oraz raz pokonując bramkarza Pogoni Szczecin (4:1). Jesień kończył z obiecującym bilansem siedmiu bramek w szesnastu występach w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Wiosna, to była już inna para kaloszy. Młody napastnik z gry nie trafił ani razu, dokładając tylko dwie bramki z rzutów karnych. Dość wspomnieć, iż gdyby nie dwie bramki Piotra Krawczyka w kluczowych dla losów walki o ligowy byt spotkaniach, Górnik byłby mocno zamieszany w walkę o utrzymanie, praktycznie do samego końca.

Latem po Włodarczyka głosił się austriacki Sturm Graz, a Górnik bez większego żalu sprzedał młodziana za ok. 3 mln euro, robiąc na tym całkiem dobry interes. O tym, iż świetny interes zrobili długo przekonani byli też działacze klubu z Merkur-Arena w Grazie. „Włodar” po raz kolejny do nowej drużyny wszedł bez kompleksów i już w pierwszych występach strzelił pięć bramek.

Z miejsca zaczęły pojawiać się głosy, iż tak wielki talent długo w Sturmie nie zabawi i – podobnie jak Duńczyk Rasmus Hojund, którego Włodarczyk w ekipie z Grazu zastąpił, zrobi błyskawiczną karierę, a Austriacy na jego transferze nieźle zarobią. Na Duńczyku zarobili dwukrotnie. Najpierw przy jego przeprowadzce do Atalanty Bergamo zainkasowali 20 mln euro, a rok później wpadł do kasy klubu procent z transferu młodego napastnika do Man Utd.

Włodarczyk? Parol na reprezentanta Polski do 21 lat zagiąć miał Celtic Glasgow. Sturm deklarował, iż nie sprzeda zawodnika za mniej 15-20 mln euro. Słysząc te głosy ręce zacierali też przy Roosevelta, bo oznaczałoby to także spory zastrzyk dla budżetu Górnika.

Austriacy jednak przelicytowali. „Włodar” – jak to „Włodar” – nie był w stanie utrzymać wysokiej formy na dłuższą metę. Ostatnią bramkę dla Sturmu strzelił 5 listopada 2023, roku. Jego niemoc strzelecka trwa już blisko pół roku, a w austriackim klubie nikt nie myśli budować go wyznaczaniem do wykonywania rzutów karnych. Celtic także zrewidował swoje transferowe cele i Polak wypadł z radarów.

Na tym zresztą nie koniec. Włodarczyk stracił zaufanie trenera i miejsce w pierwszym składzie. Jak już podnosi się z ławki, gra nie więcej niż 30 minut. Kiedy dostaje szansę dłuższego występu, nie prezentuje się na tyle dobrze, by zaufanie szkoleniowca odzyskać.

W kwietniu były napastnik Górnika nie pojawił się na placu gry ani na minutę. Trzy razy cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych, raz w ogóle nie załapał się do kadry meczowej. Rywalizacja zresztą jest niemała, bo obok Włodarczyka w kadrze drużyny z Grazu jest siedmiu napastników.

Sturm walczy o mistrzostwo Austrii, więc trudno się dziwić, iż stawia wynik sportowy nad ogrywanie Polaka, który może, aczkolwiek wcale nie musi się spłacić. Umowa Włodarczyka ze Sturmem wygasa dopiero za trzy lata. Niewykluczone, iż latem 21-latek będzie szukał klubu na wypożyczenie. Wszak w jego wieku najważniejsze są regularne występy, a na te w drużynie Christiana Ilzera liczyć nie może.

Graj i wygrywaj z nami na betcris.pl

Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl

Idź do oryginalnego materiału