Świętokrzyski karp mimo problemów nie zdrożeje

1 godzina temu
Zdjęcie: 23.12.2023. Kielce. Targowisko Miejskie. Zakupy przedświąteczne / Fot. Wiktor Taszłow - Radio Kielce


Susza, rosnące koszty utrzymania, konkurencja oraz kormorany. To tylko część wyzwań z jakimi zmagają się borykają się świętokrzyscy hodowcy karpi. Jednak zgodnie z deklaracjami ryb przed świętami nie zabraknie, a ich cena ma być utrzymana na poziomie 20-25 zł za kilogram.

Andrzej Lipka, prezes Świętokrzyskiego Stowarzyszenia Hodowców Ryb Karmionych Zbożami, podkreśla, iż problemy związane z hodowlą karpi powtarzają się od kilku lat. Zapewnia jednak, iż regionalni hodowcy starają się na bieżąco reagować na zmieniający się rynek oraz pojawiające się wyzwania.

– Ogólnie szacuje się, iż w całym kraju produkuje się około 20 tys. ton ryb. Z kolei w naszym regionie jest to powyżej 2 tys. ton. Pod tym względem liderem jest Lubelszczyzna i Dolny Śląsk. Mając jednak na względzie skalę naszego regionu, to proporcjonalnie, można powiedzieć, iż wiedziemy prym. Skupiamy się na tym, aby żywić ryby w sposób naturalny, czyli zbożem. Ich dieta jest oparta o rośliny– mówi.

Andrzej Lipka zapewnia iż ceny ryb będą stabilne. Zwraca uwagę, iż zarówno w interesie hodowców, jak i klientów jest stabilizacja sprzedaży na akceptowalnym przez obie strony poziomie.

– Mamy dużą konkurencję ryb morskich, czy innych ryb hodowlanych. Głównie pstrąga. Nie możemy sobie pozwolić na zbyt wysoką cenę karpia. Ryba nie może być za droga. Jest to wymagająca praca, która trwa lata. Nie może się to jednak odbywać kosztem klienta – argumentuje.

– Klient, który raz zrezygnuje już nie wraca. Warto pamiętać, iż nasze ryby są certyfikowane. Hodowane w czystej wodzie i cechujące się walorami smakowymi czy choćby wizualnymi. Tak długo jak karp będzie królował na wigilijnym stole, tak długo święta będą takie jak za czasów naszych przodków – stwierdza prezes stowarzyszenia.

Andrzej Lipka przypomina, iż najbardziej pracowitym okresem w roku dla hodowców jest czas przed świętami Bożego Narodzenia.

– Mamy bardzo mały czasu. W praktycznie w trzy dni musimy sprzedać ryby hodowane przez 3 lata. Rzadko się zdarza, a w rolnictwie jest to prawie niemożliwe, żeby tak ściśle określić zbycie wytworzonego towaru. Najgorsze jest to, iż niesprzedane ryby oznaczają straty. Przerośnięte sztuki w kolejnym roku trafiają głównie do przetwórni, do konserw – tłumaczy.

Gdzie należy szukać świętokrzyskich karpi? Przede wszystkim „na grobli”, czyli bezpośrednio u hodowców w gospodarstwach rybackich lub na targowiskach miejskich. Przy zakupie warto zapytać o certyfikat pochodzenia ryby.

W Polsce jest około 900 gospodarstw rybackich zajmujących się hodowlą karpi. W regionie świętokrzyskim jest ponad 150. Liderami w regionie są gospodarstwa w Mójczy, Wiślicy oraz w Rytwianach.


Idź do oryginalnego materiału