Coraz więcej nastolatków trafia do Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie z ciężkimi obrażeniami po upadkach z hulajnóg elektrycznych. Winna? Brawurowa jazda, brak kasku i zdejmowanie blokady prędkości. Lekarze biją na alarm i apelują do rodziców o rozsądek – to nie są już drobne urazy, ale poważne obrażenia czaszki, narządów wewnętrznych i krwotoki, które mogą rzutować na całe życie młodych pacjentów.