Dnia 07.12.2024, być może dla niektórych jako samonagrodzenie się na mikołajki, pierwsza grupa, 10 członków naszego WKW, spotkała się w placówce Karkonoskiej Grupy GOPR w Jeleniej Górze.
Z ogromnym entuzjazmem powitaliśmy naszego Szkoleniowego Guru – Emila Makutynowicza, który z zapałem przystąpił do przekazywania nam podstawowego zakresu udzielania pierwszej pomocy osobom poszkodowanym w wypadkach górskich zimowych – tzw. „Szkodnikom”, ale nastąpiło to, jak tylko każdy z nas coś o sobie opowiedział w kontekście znajomości pierwszej pomocy.
Zaczęliśmy od analizy podstawy pierwszej pomocy – łańcucha przeżycia, który okazał się zupełnie innym łańcuchem niż łańcuch życia czy łańcuch pokarmowy, nie ujmując ich znaczeniu.
Tym sposobem ustaliliśmy, iż należy zaczynać po natknięciu się na takiego „szkodnika” od próby nawiązania z nim kontaktu, wezwania pomocy, w dalszych założeniach szkolenia – podjęcie RKO, montażu i użycia AED, zabezpieczeniu osoby (pozycją i termicznie), aż do momentu przekazania jej zespołowi ratowników. Dla utrwalenia i przećwiczenia powyższych, zostaliśmy zapoznani z Fanto-mastyczną Panią Anią, która dla większej mobilizacji uczestników szkolenia postanowiła nie dawać oznak życia.
.
Z werwą i euforią dla powagi sytuacji oraz nowej znajomej przystąpiliśmy kolejno do wykonywania rękoczynów mających wzbudzić u Pani Ani funkcje życiowe, w końcu nie takie rzeczy robiły ręce Członków WKW; niestety choćby „gadające” AED nie pomogło, a naprawdę wszyscy się nad nią pochylali a choćby pocili… Uparta jakaś…
Nie obyło się też bez ciekawych spostrzeżeń, np. dotyczących działania wobec „szkodnika” z silnym zarostem na klacie, w grubej bieliźnie osobistej czy innymi życiowymi utrudnieniami. Ale tu Guru Emil dzielnie odpowiadał i dzielił się goprowskim doświadczeniem.
Bardzo istotna okazała się rola wzajemnej komunikacji oraz podział zadań od momentu rozpoznania, przez wykonywanie działań RKO, czy opatrywaniu krwotoków i urazów, które omówiliśmy w kolejnej części szkolenia.
Przećwiczyliśmy zakładanie stazy (ważne by była certyfikowana i odpowiedniej jakości), odradzono nam stosowanie repów, trytek czy pasków, podkreślono wagę używania rękawiczek i okularów przy tamowaniu krwawień, w części urazowej usłyszeliśmy jak wykorzystać czekan do stabilizacji urazu kończyny, ćwiczyliśmy korzystanie z Zasady Potta czy szyn stabilizujących SAM SPLINT, z użyciem folii stretch przyciętej na szerokość standardowego bandaża; każdy z nas taki uraz zabezpieczał, także przy użyciu chusty trójkątnej – nie zawsze tak proste jest tak łatwe…
Ogromnie ważnym elementem szkolenia był dla nas fragment poświęcony hipotermii czyli nadmiernemu wychłodzeniu organizmu. Omówiliśmy szczegółowo przyczyny i powody zapadania w hipotermię, sposoby rozpoznawania i schematy badań, skale oceny stopnia wyziębienia ciała od 1 do 5, dalej omówiliśmy metody i rodzaje zabezpieczenia „szkodnika” przed dalszą utratą ciepła, sposoby na jego ogrzanie – od izolacji, przez aktywne ogrzewanie, czym i gdzie – tu pokazano nam bardzo interesujący z nazwy oraz zawartości oryginalny tip pakietu ratownika Karkonoskiego GOPRU, dedykowanego osobom w stanie hipotermii – nazwa tymczasowo niejawna, do momentu sformalizowania urządzenia i przez wzgląd na potencjalnie małoletnich czytelników tegoż sprawozdania…
W oparciu o tę wiedzę zaczęliśmy ćwiczyć metody izolowania „szkodnika” folią NRC, omówiliśmy używanie i umiejscawianie ogrzewaczy taktycznych, jak używać foli Blizzard oraz dlaczego jak najmniej ruszać osobę wyziębioną.
Mimo szerokiego zakresu tematyki i jak się okazało – niemiłosiernie pędzącego czasu – chyba każdy uczestnik szkolenia czuł pragnienie pogłębienia tej wiedzy i ćwiczeń praktycznych, dlatego też po części teoretycznej przenieśliśmy się do Karpacza pod Krucze Skały, by tam przeprowadzić symulację akcji niesienia pomocy dwóm „szkodnikom” w wypadku wspinaczkowym – uraz dłoni i barku u jednego Michała oraz obfity krwotok z nadgarstka, hipotermia i uraz nogi u drugiego Michała – a takie kozaki byli po kursie jak szli w ścianę…
Akcja pomocy polegała na identyfikacji obrażeń, powiadomieniu jednostki GOPR, podzieleniu się na zespoły pomagające odpowiednio każdemu „szkodnikowi” – M1 i M2, współdziałaniu i komunikacji w zespole i do lidera grup, zabezpieczeniu – urazów i termicznie obu M., aż do przekazania ratownikom.
(Powyższe zdjęcie pokazuje fragment symulowanej akcji, w żadnym razie nie jest wyznacznikiem metod i schematy zabezpieczenia osób poszkodowanych w wypadkach.) [Foto – Dominik]
Dzięki „briefingowi” po akcji, mogliśmy omówić co poszło dobrze – tak, były pochwały, oraz co zrobić lepiej – tak, były uwagi – by być bardziej skutecznym.
Podsumowując – nasz Szkoleniowiec Guru Emil był zadowolony z poziomu uczestników (tak sobie mówimy), my Uczestnicy zachwyceni treścią i formą szkolenia, jednogłośnie podzielając zdanie uczestnika – Wojtka: „taki kurs udzielania pierwszej pomocy w wypadkach górskich powinien być obowiązkowy w życiorysie wspinacza i regularnie powtarzany dla utrwalenia metod i sposobów pomagania w sytuacjach wypadkowych”.
Tym samym – wyrazy uznania i ogromne podziękowania dla Emila Makutynowicza – GOPR, dla uczestników za poszerzanie praktycznej wiedzy i rozwój, dla Zarządu WKW za zorganizowanie i Koordynatorki szkolenia za dopięcie szczegółów i ściganie by mieścić się w ramach czasowych.
Tekst i foto – Michał Sokołowski