Rodzina zmarłego Stasia przeżyła ogromny wstrząs, gdy odkryła, iż z grobu ich ukochanego synka zniknęły zabawki, które od początku zdobiły jego miejsce spoczynku. Małe samochodziki i figurki biedronek, tak bardzo związane z radosnym dzieciństwem chłopca, zostały skradzione w ostatni weekend tuż po Wszystkich Świętych.

Fot. Warszawa w Pigułce
Puste miejsce po ulubionych zabawkach
Zabawki, które rodzice ustawili na grobie Stasia, miały symboliczne znaczenie. To właśnie nimi bawił się chłopiec, zanim zmarł. Jak opowiada mama, pani Karolina, były tam od pierwszego dnia i przynosiły rodzinie choć odrobinę ukojenia.
– To były jego ulubione rzeczy. Mój mąż zagląda na cmentarz codziennie i widział, jak inne dzieci czasem podchodziły i bawiły się nimi. Na początku trudno nam było to zaakceptować, ale z czasem uznaliśmy, iż to piękne, iż te zabawki dalej dają euforia – mówi mama Stasia w rozmowie z Radiem ESKA.
Szok przyszedł, gdy w poniedziałek rano zauważyli, iż wszystkie zabawki zniknęły. Nie zabrano niczego wartościowego – znicze i ozdoby zostały nietknięte. Zginęły wyłącznie drobne przedmioty, które dla rodziców miały ogromne znaczenie emocjonalne.
Apel rodziny: „Nie chcemy wiedzieć dlaczego, tylko prosimy, by wróciły”
Do kradzieży doszło w nocy z 2 na 3 listopada, zaledwie dzień po Zaduszkach. Rodzice chłopca są zrozpaczeni i nie potrafią zrozumieć, dlaczego ktoś mógł zabrać przedmioty o tak osobistym znaczeniu.
– Nie chcemy dociekać, kto to zrobił i z jakiego powodu. Po prostu prosimy, by te rzeczy wróciły. Dla nas mają wartość sentymentalną, nie materialną apeluje pani Karolina.
Poruszenie wśród mieszkańców
Sprawa poruszyła lokalną społeczność. W mediach społecznościowych pojawiły się setki komentarzy ze współczuciem i słowami wsparcia dla rodziny. Wiele osób zaoferowało pomoc w odtworzeniu kolekcji zabawek Stasia.
Na cmentarzu pojawiają się też inni rodzice, którzy mówią, iż podobne sytuacje zdarzały się już wcześniej. Mimo iż to drobne rzeczy, ich zniknięcie boli najbardziej – bo dotyka najczulszych wspomnień.
Rodzice wciąż mają nadzieję
Choć sprawa może wydawać się błaha, dla rodziny Stasia to ogromna strata. Te zabawki były częścią naszego codziennego pożegnania z synkiem. Ich brak to kolejny cios – przyznają rodzice.
Liczą jednak, iż ktoś, kto je zabrał, okaże skruchę i po prostu zwróci je na miejsce. To wszystko, o co prosimy mówi pani Karolina cicho. Chcemy, żeby jego grób znów wyglądał tak, jak przedtem.

2 godzin temu













