Szpital nad przepaścią

8 godzin temu

(28 stycznia) Niemal setka pracowników szpitala we Włodawie przybyła do starostwa, by posłuchać starosty mówiącego o trudnej sytuacji ich zakładu pracy oraz nieciekawej perspektywie. – Prawda, choćby ta najgorsza, wam się należy – mówił Maiusz Zańko do pracowników SPZOZ.

Większość spotkania, na które licznie przybyli pracownicy szpitala wraz z dyrektor Elżbietą Korszlą, zajęło wystąpienie starosty Mariusza Zańko. Mówił o bardzo trudnej sytuacji szpitala, długach wyższych niż wartość kontraktu z NFZ i o niepewności spowodowanej odraczaniem przed rząd reformy służby zdrowia. Przedstawił dane obrazujące fatalny stan finansów jednostki. Szpital boryka się z brakiem pieniędzy na wynagrodzenia. Stąd opóźnienia wypłat – w przypadku pracowników kilkudniowe, a w przypadku lekarzy na kontraktach choćby dwumiesięczne.

Starosta mówił jednak przede wszystkim o systemowych błędach i braku zrozumienia ze strony ministerstwa zdrowia. Poinformował o swoich zabiegach dotyczących współpracy z innymi powiatami w województwie, bowiem katastrofa finansów to cecha większości szpitali powiatowych.

– Sytuacja w służbie zdrowia jest dramatyczna. Dotyczy to wielu szpitali powiatowych w naszym województwie. Są na krawędzi, szczególnie z powodu rosnących zadłużeń. Dlatego wspólnie rozpoczynamy akcję protestacyjną. Mamy nadzieję, iż wywrzemy skuteczny nacisk na ministerstwo i rząd, by pomógły szpitalowi – mówił starosta.

W dyskusji z sali padały głosy zaniepokojenia o przyszłość ich zakładu pracy. Pytano głównie o możliwe opóźnienia w wypłacie oraz o stopień pomocy ze strony powiatu. Dyrektor szpitala zapewniła, iż od tej pory wszelkie ewentualne opóźnienia w wypłatach będą wcześniej komunikowane. Co do sytuacji po wyczerpaniu się możliwości pożyczkowej powiatu, starosta odpowiedział, iż trzeba liczyć na zmianę polityki i wprowadzenie obiecanych reform.

Przy okazji dyrektor szpitala zwróciła uwagę na zmniejszenie się liczby pracowników, już o ok. trzydziestu w ciągu roku. Nie były to jednak zwolnienia, ale odejścia na emeryturę, odejścia do innej pracy lub wygaśnięcie umów na czas określony.

Obecni zwracali uwagę na przemęczenie załogi i brak personelu zwłaszcza w izbie przyjęć, gdy pacjenci w ostatnim grypowym czasie wprost zalewają szpital. W odpowiedzi usłyszeli od dyrektor o wymogach proceduralnych, które uniemożliwiają przenoszenie pielęgniarek, bo groziłoby to utratą kontraktu.

Były także pytania dotyczące pojawiających się plotek o wypłacie wynagrodzeń pomniejszonych o 10 czy 20 proc. Starosta odpowiedział, iż to ostateczność i iż ma nadzieję, iż do tego nigdy nie dojdzie. Choć jednocześnie wie, iż takie plany są już wdrażane w niektórych szpitalach. Dodał przy okazji, iż pomoc finansowa powiatu dla szpitala odbywa się m.in. kosztem inwestycji i będzie mniej remontów czy przebudów dróg. Jednorazowa pomoc powiatu pozwoli tylko na krótki, może półroczny oddech, a co potem – tego nikt nie wie. Dyrektor szpitala dodała, iż ubiegłoroczny ryczałt został wykonany w 102%, a to powinno mieć wpływ na lepszy tegoroczny kontrakt z NFZ.

Jednocześnie powiat rozpoczął akcję zbierania podpisów pod apelem o ratowanie szpitala.

Starosta Zańko tak zakończył spotkanie: – Chcę Wam z głębi serca podziękować za to, iż znaleźliście siłę i czas, by wziąć udział w dzisiejszym spotkaniu – mimo przeciążenia obowiązkami i codziennych wyzwań, z jakimi mierzycie się w tej kryzysowej sytuacji. Wasza obecność, pytania i otwartość dały mi dużo do myślenia. Ogromnie cieszy mnie fakt, iż choćby w najcięższych chwilach jesteście gotowi walczyć o nasz szpital i pacjentów, którzy na nas polegają. Wiem, iż dzisiejsza rozmowa nie należała do łatwych. Poruszyliśmy tematy, które budzą niepokój, frustrację, a czasem bezsilność. Rozumiem te emocje – jak dobrze wiecie, sam je czuję.

Ale wierzę, iż właśnie teraz, gdy stoimy nad przepaścią, musimy mówić sobie prawdę, choćby najtrudniejszą. Tylko w ten sposób znajdziemy realne wyjście z tej sytuacji. Każda decyzja, którą podejmiemy, wymaga ostrożności, rozwagi i dokładnej analizy – nie mogę obiecać szybkich rozwiązań, ale zapewniam: nie zostawię Was samych z tym ciężarem. Każdy dzień przynosi nowe wyzwania, ale zapewniam: nie ma dla mnie ważniejszego priorytetu niż walka o przyszłość naszego szpitala. Działam już na szczeblu samorządowym i ministerialnym, szukając wsparcia finansowego, rozmawiając z ekspertami, badając każdą możliwość. Proszę jednak: nie traćmy nadziei i wzajemnego zaufania. To nasza największa siła. (pk)

Idź do oryginalnego materiału