Mazowiecki Szpital Wojewódzki w Siedlcach z funduszowymi ograniczeniami. Jak dowiedziała się reporterka Polskiego Radia RDC, siedlecka klinika jest po Mazowieckim Szpitalu Specjalistycznym w Ostrołęce kolejną, która mierzy się z trudną sytuacją finansową w publicznej ochronie zdrowia.
Limity zapisów na świadczenia NFZ w tym roku się wyczerpują.
Jak zapowiada prezes zarządu lecznicy Marcin Kulicki, ograniczenia na tę chwilę obejmą dwa zakresy.
– Szpital wprowadza od przyszłego tygodnia ograniczenia dotyczące wykonywania dwóch zakresów, a mianowicie leczenia zaćmy i endoprotez. W stałych zakresach pracujemy normalnie – informuje Kulicki.
Jak sprawę komentuje Piotr Kalinowski z zespołu prasowego Narodowego Funduszu Zdrowia, mazowiecki oddział NFZ nie ma informacji o wyłączeniach żadnych świadczeń.
– Do mazowieckiego NFZ nie wpłynęły od świadczeniodawców informacje o przekładaniu realizacji świadczeń planowych na przyszły rok. Dotyczy to zarówno oddziałów szpitalnych, jak i ambulatoryjnej opieki specjalistycznej – wyjaśnia Kalinowski.
Polskie Radio RDC zapytało mazowiecki oddział o to, kiedy szpitale mogą spodziewać się wypłaty nadwykonań – tylko w samej ostrołęckiej lecznicy szacowane są one na 15 milionów złotych. Czekamy na odpowiedź z NFZ.
Coraz trudniejsza sytuacja szpitali na Mazowszu
Na Mazowszu większość szpitali nie zamierza na razie odwoływać planowych przyjęć i zabiegów, ale możliwe są przesunięcia w kolejkach do specjalistów. Takie działania rozważa m.in. SP ZOZ w Mińsku Mazowieckim.
Z kolei szpital specjalistyczny w Ostrołęce będzie przesuwać planowane zabiegi na przyszły rok.
Dyrektor placówki Paweł Natkowski zaznacza jednak, że pacjenci onkologiczni są i będą priorytetem.
– Pacjenci są cały czas przyjmowani, odsyłać ich na pewno nie będziemy. Te operacje, które były zaplanowane na grudzień, nie są operacjami ratującymi życie i nie są operacjami onkologicznymi. Pacjenci będą mieć złożoną propozycję na rok 2026 w celu dokonania tychże zabiegów – zapewnia Natkowski.
„NFZ jest niewydolny”
Naczelna Izba Lekarska alarmuje z kolei, iż zgłaszają się do niej lekarze, którzy mają przesuwać operacje na przyszły rok. Dzwonią również zaniepokojeni pacjenci.
– To jest coroczne, ruchome święto polskiej ochrony zdrowia. Czasami wypada w listopadzie, czasami w grudniu. Do nas zgłaszają się głównie lekarze, ale też pacjenci. Lekarze mówią, iż dostali informację, iż mają nie przyjmować nowych pacjentów, mają nie wykonywać planowych zabiegów i przesuwać wizyty na nowy rok. Dotyczy to tak naprawdę całej Polski. Mamy kilkadziesiąt zgłoszeń ze szpitali. W wielu jest to kilka oddziałów – mówi Jakub Kosikowski, rzecznik prasowy NIL.
Zdaniem rzecznika Naczelnej Izby Lekarskiej problem ma dotyczyć kilkudziesięciu szpitali w całej Polsce. Blisko setka oddziałów ma odwoływać planowe przyjęcia i operacje.
Jutro minister finansów Andrzej Domański spotka się z ministrą zdrowia Jolantą Sobierańską-Grendą w sprawie sytuacji ekonomicznej szpitali. Niewykluczone, iż do klinik popłyną dodatkowe środki. Mowa o choćby czterech miliardach złotych.

2 godzin temu














