Tak może wyglądać sabotaż na dnie Bałtyku. "Wystarczy kilkanaście minut"
Zdjęcie: Chiński statek Yi Peng 3
— o ile coś pojawi się na powierzchni albo w przestrzeni powietrznej, to natychmiast to widać. W tej chwili jedyne miejsce, gdzie można się ukryć, jest pod wodą. o ile zostawimy taką strefą bez odpowiedniego systemu monitoringu, to praktycznie jesteśmy bezbronni — mówi Onetowi prof. Lech Rowiński, odnosząc się do potencjalnej próby sabotażu na Morzu Bałtyckim. Również i Polska posiada tam kluczową infrastrukturę krytyczną, wykorzystywaną m.in. do transportu gazu ziemnego czy energii elektrycznej.