Grająca w pomocy Tanja Pawollek urodziła się jednak w Niemczech. Piłkę zaczynała kopać w TV 1873 Hausen, w swoim rodzinnym Obertshausen. gwałtownie jednak znalazła się na celowniku czołowej niemieckiej ekipy Eintrachtu Frankfurt, w której występowała przez dziewięć lat. Teraz przeniosła się do Unionu Berlin. Parę lat temu z tamtejszą kadrą dziewcząt zdobyła choćby mistrzostwo Europy U17.
Gdy jednak przyszło powołanie do seniorskiej reprezentacji Polski długo się nie wahała. Także dlatego, iż jej rodzice zadbali o to, by pamiętała o swoich korzeniach i narodowości. Jej mama pochodzi z Dobrzenia Wielkiego, a tata z Siołkowic. Oboje wywodzą się ze sportowych rodzin. Tanja Pawollek do naszego kraju i w nasze rejony jeździła na wakacje i nie tylko. I jak sama przyznaje „od zawsze czuła się Polką”.
– Ja zawsze mam serce dla Polski. Stąd pochodzi moja rodzina. To jest moja reprezentacja, choć oczywiście Niemcy także są dla mnie ważnym miejscem – deklarowała w jednym z wywiadów Tanja Pawollek.
W 2022 roku wreszcie zadebiutowała w biało-czerwonych barwach meczem z Islandią. Od tego czasu stała się istotną postacią środka pola i uzbierała już blisko 20 gier.
– To dziewczyna o niezwykle wysokim poziomie rozumienia gry, na boisku naprawdę dużo widzi, do tego mówi świetnie po polsku – już na początku współpracy chwaliła swoją nową podopieczną nasza selekcjonerka Nina Patalon.
Tanja Pawollek i biało-czerwone
Tymczasem Polki na Euro, prawdopodobnie z Pawollek w składzie, już 4 lipca zagrają z Niemkami. Cztery dni później zmierzą się ze Szwedkami, a po upływie takiego samego czasu z Dunkami. I nie ma co kryć, iż nasze panie nie są faworytkami takiego zestawienia.
Pierwsze rywalki długo były hegemonkami tej imprezy. Od 1989 do 2013 roku z dziewięciu jej edycji wygrały osiem, z czego sześć z rzędu! W ostatniej imprezie (AD 2022) sięgnęły po srebro. Szwedki z kolei zdobyły wówczas brąz. To też mistrzynie pierwszego czempionatu, który odbył się w 1984 roku. Z 13 edycji tylko cztery razy nie stawały na podium. Dunki z kolei medali tej imprezy mają sześć, z czego pięć brązowych i jedno srebro (2017).
To wszystko pokazuje jak z jak trudnym zadaniem mierzy się Tanja Pawollek i reprezentacja Polski. W całym turnieju niżej notowane są tylko Walijki i Portugalki oraz gospodynie Szwajcarki. Choć Polki sprawiły niespodziankę odprawiając w eliminacjach wyżej notowane Austriaczki. Więc mogą się pokusić o kolejną niespodziankę. Tym bardziej, iż w składzie mamy jedną z najlepszych piłkarek świata Ewę Pajor (obecnie FC Barcelona) czy przedstawicielki AC Milan, Bayernu Monachium czy PSG.
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania