Ten sezon grzewczy – podobnie jak poprzednie – nie ma jednej daty. Decyzje o starcie podejmują wspólnoty i spółdzielnie. Wpływ na to ma przede wszystkim pogoda. Bo to wtedy wraca pytanie: kiedy wreszcie włączą nam ogrzewanie?Początek sezonu grzewczego wyznacza temperatura zwykle grzejniki robią się ciepłe – jak przypomina Infor.pl – pomiędzy drugą połową września a połową października. Niektóre spółdzielnie jako początek sezonu przyjmują orientacyjną datę 15 października. Nie wynika to jednak z żadnych przepisów.PRZECZYTAJ TEŻ: Kraj: Materiały wybuchowe w mieszkaniu. Antyterroryści w akcjiO rozpoczęciu sezonu grzewczego decyduje kilka czynników.Po pierwsze – przez 3 kolejne dni temperatura zewnętrzna spada poniżej 10-12 st. C. Po drugie – w mieszkaniach robi się chłodno, a temperatura spada poniżej 20 st. C.Po trzecie wreszcie – mieszkańcy zgłaszają potrzebę włączenia kaloryferów.Czujniki pogodowe zadziałają sameW budynkach, które mają nowoczesne węzły ciepłownicze, działają tzw. czujniki pogodowe. I to one – jak wyjaśnia Infor.pl – automatycznie uruchamiają ogrzewanie, jeżeli spadnie temperatura zewnętrzna. PRZECZYTAJ: ORLEN uruchamia granty dla druhów z regionuNatomiast w przypadku starszych instalacji decyzję podejmują administratorzy. Najczęściej po konsultacji z mieszkańcami.Sezon grzewczy trwa zwykle do marca/kwietniaA kiedy kończy się sezon grzewczy? Podobnie jak początek – on także nie ma sztywno ustalonej daty. Kaloryfery przestają grzać, gdy – po pierwsze – przez kilka dni temperatura zewnętrzna utrzymuje się powyżej 15 st. C.Po drugie, gdy mieszkańcy nie zgłaszają potrzeby ogrzewania. I po trzecie – gdy czujniki pogodowe wyłączają się same.Zwykle jest to druga połowa marca lub początek kwietnia.