To była pierwsza katastrofa samolotu pasażerskiego w Polsce. "Zamarzają stery, proszę opasać się"

1 godzina temu
- Ściany kadłuba po upadku rozleciały się na drzazgi. Na ogonie buchnął ogień, paliły się szczątki samolotu. Nieopisane jęki wydobywały się spod gruzów - opowiadał adwokat Józef Sieradzki, który przeżył katastrofę samolotu rejsowego LOT-u ze Lwowa do Warszawy.
Idź do oryginalnego materiału