To prawdziwa katastrofa dla pasażerów! Loty z Warszawy przekierowane do Radomia, rząd ogłasza przymusowe zmiany

10 godzin temu

Rewolucja w polskim lotnictwie, pasażerowie podróżujący do Warszwy mogą lądować w Radomiu lub Modlinie. Ta decyzja rządu uderzy w pasażerów i przewoźników. Warszawskie Lotnisko Chopina pęka w szwach. Rząd ogłosił, iż część ruchu lotniczego zostanie obowiązkowo przekierowana na lotniska w Modlinie i Radomiu.

Fot. Warszawa w Pigułce

To pierwszy raz w historii, kiedy państwo rozdzieli ruch pasażerski w tak zdecydowany sposób. Według zapowiedzi, już niedługo podróżny, który kupił bilet z Warszawy, może wystartować z lotniska oddalonego choćby o 100 kilometrów od stolicy.

To nie tylko logistyczna zmiana, ale także problem dla przewoźników i samych pasażerów. Modlin i Radom to lotniska mniejsze, trudniej dostępne, gorzej skomunikowane z centrum Warszawy. Dla wielu osób oznacza to dłuższą podróż na lotnisko, dodatkowe wydatki i konieczność zmiany przyzwyczajeń.

Lotnisko Chopina osiągnęło limit

Tylko w jedną niedzielę, na początku czerwca, przez Lotnisko Chopina przewinęło się ponad 84 tysiące pasażerów. To absolutny rekord – i dopiero przedsmak sezonu wakacyjnego. Terminale, pasy startowe i infrastruktura nie są już w stanie obsłużyć tak dużego ruchu. Rozbudowa portu planowana jest dopiero na 2029 rok. Do tego czasu rząd zamierza przymusowo odciążyć stołeczny port.

Modlin i Radom mają przejąć część operacji – zarówno rejsowych, jak i czarterowych. najważniejszy będzie sposób, w jaki rząd podzieli te obowiązki. Przewoźnicy już wyrażają obawy o uczciwość nowego systemu. Niskokosztowe linie boją się dyskryminacji, a tradycyjne – utraty konkurencyjności. Wymagana będzie zgoda Komisji Europejskiej, która musi ocenić, czy nowy układ nie narusza zasad wspólnego rynku.

Czy pasażerowie zaakceptują nowe realia?

Przerzucenie części lotów do Radomia lub Modlina może wywołać frustrację wśród podróżnych. Zwłaszcza ci, którzy liczyli na szybki dojazd do i z Lotniska Chopina, mogą poczuć się oszukani. Przesiadka w pociąg, autobus, wydłużony czas dojazdu i niepewność co do infrastruktury mogą wpłynąć na komfort całej podróży.

Dodatkowe zmartwienie dotyczy kosztów – tak po stronie linii lotniczych, jak i pasażerów. Przewoźnicy już dziś zastanawiają się, kto pokryje wydatki związane z logistyką i relokacją. Niektóre linie mogą choćby ograniczyć swoją obecność w Polsce.

Największa zmiana od lat

Dla całej branży lotniczej to największe przetasowanie od czasu otwarcia Modlina. Nigdy wcześniej nie narzucono operatorom obowiązku startowania z konkretnego portu. Rząd zapewnia, iż decyzje będą transparentne i oparte na danych operacyjnych, ale atmosfera niepewności rośnie.

Na Mazowszu zaczyna się nowy etap zarządzania ruchem lotniczym. jeżeli projekt się powiedzie, może stać się modelem dla innych państw zmagających się z przeciążeniem portów lotniczych. jeżeli jednak wywoła chaos – skutki odczuje cała gospodarka, turystyka i miliony pasażerów.

Źródło: forsal.pl/warszawawpigulce.pl

Idź do oryginalnego materiału