Tomasz Fajfer nie gryzł się w język po zwolnieniu!

6 dni temu

„Nie chciałem być marionetką prezesa” – mówi Tomasz Fajfer, opowiadając o ostatnich wydarzeniach w Starcie. Jednocześnie uważa, iż powód jego zwolnienia, który wskazał klub, „to tylko przykrywka”.

Cały wywiad z Tomaszem Fajferem można przeczytać w TYM MIEJSCU.

W trakcie rozmowy były już menedżer klubu z Gniezna wyznał, iż spodziewał się zwolnienia. – Musimy wrócić do meczu ze Speedway Kraków (1 czerwca, Start wygrał 57:32). Prezes inaczej to widział, ja robiłem to po swojemu. Nie chciałem być marionetką prezesa i wykonywać jego decyzji. Chodzi o to, iż drużyna jechała za dobrze i robiliśmy za dużo punktów. Z góry miałem narzucane, iż mam wycofywać zawodników i wstawiać juniorów. Wiem, iż takie rzeczy załatwia się dużo wcześniej i rozmawia z zawodnikami, a nie na ostatnią chwilę – powiedział.

Za ten upadek Kevina też można podziękować prezesowi. Podleciał do niego minutę przed biegiem i były wielkie fochy. Zawodnicy nie wyrazili zgody na zmianę i tyle. Prezes powinien się cieszyć, iż drużyna jedzie i zdobywa punkty. Dla mnie to było słabe i dlatego się spodziewałem takiej sytuacji. Ja zawsze patrzyłem na dobro drużyny. Potem jak będzie mecz w Gdańsku, to ciekawe, czy prezes powie, iż w 14. biegu ma jechać junior. Nie chcę, żeby ktoś mi narzucał, co mam robić. Prezes jest od czegoś innego. Młodzież to jest przykrywka! Prezes powinien dobrze wiedzieć, iż my w szkółce mieliśmy dwa motocykle. I jak tu potem szkolić młodzież? Bzdury prezes gada, iż chce mieć szkółkę jak w Grudziądzu. Niech zobaczy, ile tam mają motocykli i zawodników do szkolenia – kontynuował.

Odniósł się też do treningów młodych zawodników.

Zawsze staraliśmy się robić dwa treningi w tygodniu. Było jednak też z klubu wymuszane, by wpuszczać na tor obcych zawodników. Czasem przyjeżdżałem na trening, a zawodników było jak na meczu, choć miała jeździć sama szkółka. Dostawałem wyjaśnienia, iż trzeba zarabiać na toromistrza. Musiałem to wszystko jakoś ogarnąć, ale na tym cierpieli nasi juniorzy. O tym jednak nikt nie pamięta, iż miałem polecenia, by zarabiać na toromistrzów. Nie jest tak, jak prezes klubu sobie fantazjuje. Nie wie, o czym gada – kontynuował.

Cały wywiad z Tomaszem Fajferem można przeczytać w TYM MIEJSCU.

Głos zabrał też prezes Startu Paweł Siwiński. Działacz potwierdził, iż rzeczywiście podczas spotkania ze Speedway Kraków oczekiwał zmiany liderów na młodzieżowców.

Myślę, iż w tego typu meczach w każdej innej drużynie takie rzeczy następują. Ubolewam, iż w gnieźnieńskiej drużynie są to rzeczy niemożliwe. Nie jest to jednak powód tego, iż nastąpiły zmiany – przekazał Paweł Siwiński.

Dopytaliśmy również o wspomnianą sytuację z udziałem Kevina Fajfera. – Myślę, iż już wystarczy rozgrzebywania, co było, a czego nie było. Nikomu to nie służy. Co było, to było. Nie był to żaden powód, by zwalniać trenera Fajfera. Jak jeździ młodzież, to chyba wszyscy widzą. Stwarzają zagrożenie dla innych zawodników – kontynuował.

Zabrał również głos ws. wyposażenia szkółki. – Zapraszam do szkółki, by zobaczyć, jak to wygląda. Jest ona dobrze wyposażona. Za to, iż czasami wygląda to tak, jak wygląda, można podziękować człowiekowi, który był za to odpowiedzialny, czyli Patrykowi Fajferowi – podkreślił.

Paweł Siwiński potwierdził, iż postawa młodzieżowych zawodników to główny powód rozstania z Tomaszem Fajferem.

Ogólnie rzecz biorąc, kilka zespołów ligowych jedzie bez menedżera, tylko z kierownikiem drużyny. Mamy do czynienia z pięcioma czy sześcioma profesjonalistami i dwoma juniorami. Generalnie nie jest potrzebna dodatkowa osoba do szkolenia czy ustawiania składu. To rzeczy relatywnie proste. Proszę pamiętać, iż większość merytorycznych spraw, typu zgłaszanie zmian, komunikacja z zespołem czy organizowanie treningów to sprawy, które spoczywały na barkach kierownika drużyny – Radosława Majewskiego. To się nie zmieni i to jest istotna rola – zaznaczył.

Będę jeszcze rozmawiał z Samuelem Mastersem, by zwiększyć jego kompetencje jako kapitana drużyny. On i tak ostatnio mocno się w to angażuje. Sądzę, iż słuchanie jego rad wyjdzie drużynie na dobre – podsumował.

Cały wywiad z Tomaszem Fajferem można przeczytać w TYM MIEJSCU.

Ostatnia aktualizacja artykułu: 1 lipca 2025 o godz. 20:33:49

Idź do oryginalnego materiału