Wygrana w Gliwicach uciekła w doliczonym czasie. Jagiellonia zremisowała z Piastem

2 godzin temu
Nie udało się Jagiellonii wygrać w Gliwicach, choć białostoczanie nie tylko prowadzili 1:0, ale jeszcze przez ponad pół godziny grali z przewagą jednego zawodnika. Żółto-czerwoni w pierwszej połowie nie narzucili rywalom swojego stylu gry, bo to Piast miał przewagę. Paradoksem jest, iż gola stracili w końcówce meczu, kiedy wydawało się, iż mają już wszystko pod kontrolą. Pierwsza połowa: dominował Piast

Pierwsza połowa była taka jak zapowiadali obaj trenerzy. Obie ekipy grały ofensywnie i chciały narzucić swój styl gry. Lepiej poradzili sobie z tym zadaniem miejscowi. Dość powiedzieć, iż po pierwszych 45 minutach to gliwiczanie mieli aż 62 procent posiadania piłki.

Obie ekipy od samego początku zaczęły od ataków. Najpierw Oskar Pietuszewski próbował szczęścia strzałem przy słupku, ale zabrakło mu skuteczności. Z kolei gospodarze mieli swoją okazję, gdy Grzegorz Tomasiewicz próbował dośrodkowania do wychodzących na czyste pozycje kolegów i został tam zablokowany. W 13 minucie Frantiśek Plach minął się z piłką zagraną w kierunku Jesusa Imaza. Na swoje szczęście gwałtownie się zreflektował i zatrzymał akcję.

W 18 minucie zagotowało się w polu karnym Jagi. Jorge Felix przemknął w pole karne, minął Tarasa Romanczuka i próbował płaskiego podania na krótki słupek. Piłka odbiła się od nogi wracającego
Idź do oryginalnego materiału