Jeden z ratowników WSR, kierując się doświadczeniem i świadomością, iż w przypadku nagłego zatrzymania krążenia liczy się każda sekunda, zdecydował się na niecodzienny krok – pożyczył od świadka rower i z defibrylatorem AED ruszył w stronę wskazanego miejsca.
To właśnie on jako pierwszy dotarł do poszkodowanego i rozpoczął resuscytację krążeniowo-oddechową, podłączając AED i wykonując kolejne cykle RKO. niedługo do akcji dołączyli pozostali ratownicy WSR, którzy przy pomocy pojazdu terenowego Polaris Ranger przetransportowali na miejsce także zespół pogotowia ratunkowego.
Walka o życie 60-letniego mężczyzny trwała kilkadziesiąt minut. Ratownicy WSR i ZRM zrobili wszystko,

2 godzin temu













