Maksym Chłań przebywa w Zabrzu na testach medycznych przed transferem do Górnika. Pozyskanie Ukraińca najpewniej wiązać się będzie z pożegnaniem jednego ze skrzydłowych.
Po trwających dwa miesiące poszukiwaniach nowego pracodawcy Maksym Chłań znalazł klub, w którym będzie występował w najbliższym czasie. Młodzieżowy reprezentant Ukrainy podpisze kontrakt z Górnikiem i z pewnością do Zabrza nie przychodzi, by grzać ławę.
Oznacza to, iż najpewniej z Roosevelta w najbliższym czasie odejdzie jeden ze skrzydłowych.
Włodarze Górnika nie pogardziliby ofertą wypożyczenia dla Natana Dzięgielewskiego, ale ten odejdzie ze śląskiego klubu tylko na zasadzie wypożyczenia i wyłącznie do klubu PKO BP Ekstraklasy.
Zainteresowanie piłkarzem wyrażała Polonia Bytom, ale temat ten został ucięty w zalążku.
Przychylnym okiem na Dzięgielewskiego spogląda GKS Katowice, który fatalnie rozpoczął sezon, niemniej na ten moment w tym wypadku daleko do konkretów.
Znacznie bardziej prawdopodobne wydaje się, iż Górnik pożegna któregoś piłkarza z Afryki. Taofeek Ismaheel i Ousmane Sow nie prezentują się na ten moment na tyle dobrze, by uzyskać przy Roosevelta miano piłkarza niezastąpionego.
Co więcej, zawodzący na początku sezonu „Tofik” (zerowy bilans bramek i asyst w czterech pierwszych kolejkach i gros zmarnowanych klarownych sytuacji na gola lub najważniejsze podanie) ma jeden z najwyższych kontraktów w klubie i to może oznaczać, iż sprzedaż Nigeryjczyka byłaby dziś zabrzańskiemu klubowi na rękę.
Sow na Roosevelta trafił raptem pół roku temu i tego czasu również nie może zaliczyć do najlepszych. W przeciwieństwie do Ismaheela ma jednak na koncie bramkę w meczu z Lechem Poznań.
Czy któryś ze skrzydłowych Górnika odejdzie z klubu zaważą oferty, które do Zabrza spłyną. Włodarze 14-krotnego mistrza Polski nie zamierzają bowiem zawodników za których klub zapłacił oddać za bezcen.
Najbliżej dziś odejścia ze śląskiego klubu jest Matija Marsenić, który znalazł się w kręgu zainteresowań Interu Bratysława.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl