Francuski Trybunał Obrachunkowy poinformował w poniedziałek, iż na igrzyska olimpijskie i paralimpijskie w Paryżu w 2024 roku wydano prawie sześć miliardów euro z funduszy publicznych. Znaczna część to koszty środków bezpieczeństwa podczas imprezy. Komitet Organizacyjny uważa szacunki za zawyżone.
Trybunał oszacował, iż wydatki na organizację pochodzące z funduszy publicznych sięgnęły 2,77 mld euro i iż połowę tej kwoty (1,4 mld euro) stanowiły wydatki na bezpieczeństwo. Dalsze 3,19 mld euro to koszty związane z infrastrukturą. Tym samym, wydatki z funduszy publicznych wyniosły łącznie 5,96 mld euro.
Jest to pierwsza ocena kosztów poniesionych przez państwo, przedsiębiorstwa publiczne i samorząd. Zaliczono do nich np. koszty premii dla policjantów pracujących podczas igrzysk, koszt budowy wioski olimpijskiej w Saint-Denis pod Paryżem, a także przyspieszonych prac nad przedłużeniem 14. linii metra paryskiego.
Trybunał poinformował, iż jest to „wstępna ocena”, przy czym zainteresowanie tymi szacunkami jest podwyższone „w kontekście przygotowania do zimowych igrzysk olimpijskich w 2030 roku”. Odbędą się one w Alpach francuskich.
Dokładniejsze oceny kosztów igrzysk zostaną opublikowane w październiku. Jeszcze później, w 2026 roku, zaprezentowany zostanie raport na temat „dziedzictwa” ubiegłorocznej imprezy.
W poniedziałek Trybunał Obrachunkowy oświadczył, iż obecne oceny nie mówią o „skutkach pozytywnych i negatywnych dla aktywności gospodarczej”, choć igrzyska były „niekwestionowanym sukcesem społecznym i medialnym”.
Komitet Organizacyjny ze swej strony oświadczył, iż liczby, które podał Trybunał, są „nieproporcjonalne w stosunku do rzeczywistości”. Jak powiedział dyrektor finansowy Fabrice Lacroix, zdaniem Komitetu wydatki publiczne to w rzeczywistości koszt około dwóch mld euro, a szacunki mówiące o prawie sześciu miliardach zawierają wydatki, które rozpoczęto jeszcze przed igrzyskami i kontynuowano po nich, i które nie powinny być zaliczane do kosztów zawodów. (PAP)
