Piłkarze Podlasia rozegrali w piątkowy wieczór 15 listopada w Ostrowcu Świętokrzyskim jedno z lepszych w rundzie jesiennej spotkań, a mimo to wrócili do Białej Podlaskiej bez choćby jednego punktu. Gospodarze oddali w całym meczu tylko trzy celne strzały i po każdym z nich piłka lądowała w bialskiej bramce. Autorem wszystkich był Bartosz Zimnicki, który w ten sposób ustrzelił hat-tricka.
To trzecia z rzędu porażka Podlasia. Przypadła akurat w dniu, w którym pierwszy w historii tego klubu były zawodnik zadebiutował w pierwszej reprezentacji Polski i choćby zdobył gola. Mowa o Dominiku Marczuku, wychowanku MOSiR Huraganu Międzyrzec Podlaski i trenera Kamila Korniluka.
KSZO Ostrowiec Świętokrzyski – PODLASIE Biała Podl. 3:2 (1:1).
0:1 – Opalski (3), 1:1 – Zimnicki (4), 2:1 – Zimnicki (57), 3:1 – Zimnicki (60), 3:2 – Andrzejuk (75).
KSZO: M. Kot, Kołoczek, Łazarz, Mężyk, Lis (79 Brągiel), Kafel, Orlik (79 Kron), Nowak (88 Jarzynka), Dziedzic, Pisarek (79 Mazurek), Zimnicki (88 Sz. Kot).
Podlasie: Lipiec, Orzechowski (83 Pękała), Podstolak, Awdiejew, Kaczyński (61 Kosieradzki), Opalski (90+3 Grochowski), Kamiński, Andrzejuk (83 Handzlik), Cichocki, Lepiarz (90+3 Dobruk), Gorżuj.
Sędzia: R. Kraj (Brzesko).
Kartki-żółte: Orlik, Lis, Pisarek i Kołoczek (KSZO) oraz Awdiejew (Podlasie).
Bardzo wysoki pressing, jaki zastosowali podopieczni trenera Artura Renkowskiego od pierwszego gwizdka sędziego, całkowicie zaskoczył gospodarzy. Byli oni do tego stopnia zdezorientowani, iż już w 3. minucie Damian Mężyk, nie wiedząc co robić, postanowił podać do swojego bramkarza, temu piłka odskoczyła, dopadł do niej Michał Opalski i skierował do pustej bramki.
Niestety, chwilę po wznowieniu gry było 1:1. Z prawej strony dośrodkował Igor Dziedzic, a pozostawiony przez Szymona Kaczyńskiego bez opieki Bartosz Zimnicki głową pokonał Pawła Lipca. Ten sam zawodnik, fatalnie tego wieczoru kryty przez Kaczyńskiego, przeprowadził też niedługo po tym akcję, na szczęście zakończoną strzałem tuż obok prawego słupka.
W 27. minucie niecelnie na bramkę Podlasia uderzył jeszcze Dominik Pisarek, podobnie jak kwadrans później Zimnicki (jego strzał poprzedziło zablokowanie przez Awdiejewa próby Dziedzica) i, jak się miało okazać, były to ostatnie w pierwszej połowie próby pokonania bialskiego bramkarza. Na boisku rządzili wyłącznie bialczanie, i tylko udanym interwencjom Michała Kota, próbującego odkupić winę z początku meczu, ostrowiczanie zawdzięczają, iż do przerwy nie przegrywali.
Kapitalnie obronił on dwa strzały Maksyma Gorżuja, poprzedzone pięknymi zespołowymi akcjami Szymona Kamińskiego z Piotrem Cichockim, następnie Dmytro Awdiejewa z Damianem Lepiarzem. Groźnie pod bramką KSZO było także w 23. minucie, kiedy Opalski zagrał do Kaczyńskiego, po dośrodkowaniu którego Lepiarz trafił przy bliższym słupku w Michała Kota, a po rzucie rożnym Tomasz Andrzejuk posłał z woleja piłkę tuż obok lewego słupka. W innej składnej akcji Podlasia Maciej Orzechowski zagrał do Opalskiego, ten minął Mężyka, ale Michał Kot końcami palców obronił strzał na róg, po którym bramkarz miejscowych obronił jeszcze uderzenie Andrzejuka głową oraz w doliczonym czasie Lepiarza.
Początek drugiej połowy nie zapowiadał jakiejkolwiek zmiany obrazu gry. Już w 49. minucie Gorżuj podał do Opalskiego, po którego strzale w sytuacji sam na sam z Kotem piłka odbiła się od ostrowieckiego bramkarza, po czym toczyła się do bramki, ale tuż przed nią zdążył ją wykopać Piotr Łazarz. Za chwilę, po rogu Gorżuja, niecelnie główkował Andrzejuk.
Potem nadeszły cztery minuty, które w pozytywnym aspekcie najbardziej będzie pamiętał sobotni autor hat-tricka, a w negatywnym Kaczyński. W 57. minucie zagraną z połowy KSZO przez Patryka Orlika piłkę Pisarek główkował do pozostawionego bez opieki Zimnickiego, a ten huknął w lewy dolny róg. Niedługo po tym zdobywca gola przeprowadził dwójkową akcję z Pisarkiem, łatwo minął Kaczyńskiego i podwyższył na 3:1.
Kaczyńskiego natychmiast zastąpił Jarosław Kosieradzki i dwukrotnie golem mógł uczcić swój jubileuszowy 200. trzecioligowy mecz w barwach Podlasia (zdobył w nich 34 bramki). Raz przestrzelił z dystansu, następnie z półobrotu. Z wolnego w krótki róg posłał później piłkę Opalski, ale zdołał ją wybić Michał Kot. Skapitulował dopiero w 75. minucie, kiedy po dośrodkowaniu Cichockiego z rogu celnie główkował Andrzejuk. Po akcji Lepiarza wyrównać mógł motor ofensywnych akcji bialczan Opalski, ale po raz kolejny górą był Kot. Z dystansu próbował go też zaskoczyć Awdiejew, jednak piłka znacznie minęła cel, i z trzech punktów mogli cieszyć się zawodnicy KSZO. W całym meczu oddali tylko trzy celne strzały, ale wszystkie zostały okraszone golami.
Wyniki innych spotkań siedemnastej kolejki Betclic III ligi: Chełmianka – Wiślanie 1:1, Korona II – Star 1:3, KS Wiązownica – Czarni 4:0, Lewart – Podhale 1:2, Sandecja – Avia 1:0, Świdniczanka – Wisłoka 1:3, Unia – Pogoń-Sokół 0:3, Wisła II – Siarka 1:1.
Na czele tabeli bez zmian – prowadzi Sandecja Nowy Sącz (42 pkt.), mając aż siedem punktów przewagi nad Podhalem Nowy Targ i dziesięć nad Siarką Tarnobrzeg (32). Podlasie (24 pkt.) jest na półmetku sezonu dziesiąte.
W sobotę 23 listopada o godz. 12, na inaugurację drugiej rundy rozgrywek, kończącej tegoroczne ligowe zmagania, bialczanie zagrają na wyjeździe ze Świdniczanką Świdnik.
Niższe klasy rozgrywkowe
W lubelskiej IV lidze obie nasze drużyny rozgromiły na własnych stadionach swoich rywali, aplikując im w sumie aż 15 goli! Orlęta-Spomlek wygrały z rezerwami świdnickiej Avii 9:0, a międzyrzecki MOSiR Huragan pokonał Gryfa Gmina Zamość 6:0.
Łupem bramkowym w Radzyniu podzielili się: Karol Rycaj (21., 25. i 45.+1 min.), Jan Mróz (27. min.), Patryk Malec (56. i 66. min.), Marcel Obroślak (48.), Marcin Szczepaniak (55.) oraz Mikołaj Mitura (83.). Od 54. minuty goście grali w osłabieniu, po czerwonej kartce dla Eryka Szydłowskiego.
Mateusz Konaszewski (w środku) ustala wynik meczu na 6:0 dla MOSiR Huraganu (fot. Roman Laszuk)
W meczu w Międzyrzecu pierwszy gol padł już w 3. minucie po strzale Karola Wardy, a na 2:0 do przerwy podwyższył w 29. minucie Dariusz Drzazga. W drugiej połowie dwa razy trafił Mateusz Konaszewski (w 71. i 88. minucie), a także Maciej Kiryluk (81) i Dionata Tonin (84).
Pozostałe wyniki: Górnik II – Granit 4:0, Hetman – Łada 1945 2:1, Kłos – Janowianka 2:4, Lublinianka – Opolanin 3:0, Start 1944 – Sygnał 4:0, Tomasovia – Stal 1:3, pauzował Motor II. Na półmetku rozgrywek prowadzi Stal Kraśnik (44 pkt.) o jeden punkt przed Lublinianką. Trzecie miejsce zajmuje Tomasovia Tomaszów Lubelski (34 pkt.). Orlęta-Spomlek (25 pkt.) są ósme, a MOSiR Huragan (15 pkt.) trzynaste.
Składy naszych drużyn: Orlęta-Spomlek – Nowacki, Miszta (76 Mitura), Bruliński, Szczepaniak (73 Lewczuk), K. Rycaj (61 Daniłosio), Korolczuk (59 Pęcak), Malec (73 Grochowski), J. Rycaj, Obroślak, Mróz (76 Kubicki), D. Rycaj (76 Siudaj); MOSiR Huragan: Skrodziuk, Łappo, Konaszewski, Panasiuk (85 Kowalczyk), Bis (61 Kiryluk), Koryciński, Łęcki, Warda, Drzazga (73 Suśniak), Tonin, Maksymenko (78 Łukanowski).
W dokończonym spotkaniu klasy okręgowej Orlęta Łuków pokonały RED Sielczyk Biała Podlaska 5:1. Na półmetku rozgrywek mają 40 punktów i powiększyły przewagę nad drugą w tabeli Lutnią Piszczac do czterech. Trzeci jest AZ-BUD Komarówka Podlaska (32 pkt.).
Roman Laszuk
Czytaj też:
Kwadrans bez gola piłkarzy ręcznych AZS-AWF!
Kwadrans bez gola piłkarzy ręcznych AZS-AWF!