Trzynaście porodówek na Mazowszu zagrożonych likwidacją. Rodzi się tam za mało dzieci

1 tydzień temu
Zdjęcie: Porodówka (autor: GOV/Starostwo Powiatowe w Jaśle/zdjęcie ilustracyjne)


Ministerstwo Zdrowia przekazało do konsultacji publicznych projekt nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz niektórych innych ustaw. To element reformy szpitalnictwa, która m.in. zmienia zasady kwalifikacji szpitali do tzw. sieci.

Zgodnie z projektem w przypadku profilu położnictwo i ginekologia o kwalifikacji miałaby decydować minimalna liczba odebranych porodów. Resort zdrowia wstępnie określił ją na około 400 rocznie. Szpitale w „sieci” mają umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia, co ma im gwarantować ciągłość i stabilność finansowania.

Mazowieckie porodówki zagrożone likwidacją

Trzynaście porodówek na Mazowszu jest zagrożonych likwidacją — to miejsca, w których w ciągu roku rodzi się mniej niż 400 dzieci.

Ministerstwo Zdrowia rozważa takie kryterium, żeby zapewnić rodzącym kobietom bezpieczeństwo w placówkach, które mają odpowiednie doświadczenie. Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Jakub Gołąb zaznacza, iż chodzi też o to, żeby nie były zbyt odległe. Z tego względu ministerstwo będzie brało pod uwagę kryterium odległości.

Taki oddział zostanie, NFZ będzie go finansował w odrębnej procedurze, wtedy będzie grało rolę kryterium odległości. Chodzi o to, żeby każda kobieta miała bezpieczny i w miarę dobry dojazd i możliwość szybkiego dotarcia do szpitala, który ma właśnie porodówkę, oddział ginekologiczno-położniczy — podkreśla Gołąb.

Jednak likwidacja tych porodówek nie jest przesądzona, bo kryterium to może się jeszcze zmienić.

Szpitale, w których rodzi się dziecko co drugi, trzeci dzień nie spełniają kryteriów dostatecznego doświadczenia i nie są w stanie spełniać swojej roli z odpowiednio wysoką jakością. Natomiast ten wskaźnik może jeszcze się zmienić, ponieważ będzie on określony w rozporządzeniu, które będzie wydane później w tym roku — mówi Gołąb.

Które porodówki na Mazowszu nie spełniają kryteriów?

Kryterium 400 porodów rocznie na Mazowszu nie spełniają szpitale powiatowe w: Płońsku, Mławie, Żurominie, Nowym Dworze Mazowieckim, Sokołowie Podlaskim, Makowie Mazowieckim, Iłży, Grójcu, Żyrardowie, Węgrowie i Lipsku czy w Kozienicach.

Wicestarosta powiatu kozienickiego Joanna Czechyra informuje, iż w szpitalu w Kozienicach od początku miesięcznie było zaledwie szesnaście — dziewiętnaście urodzeń.

To jest niestety mało, zwłaszcza iż wymogi i kryteria ustanowione przez Ministerstwo Zdrowia są ustawione na poziomie 400 porodów rocznie. My tylu porodów nie mamy. W ciągu pół roku urodziło się mniej niż 100 dzieci w naszym szpitalu. To jest połowa tych wyznaczników, których żąda od nas Ministerstwo Zdrowia — informuje Czechyra.

„Nie wiemy, jaka będzie nasza przyszłość”

Jak dodaje wicestarosta Czechyra, oddział położniczo-ginekologiczny w Kozienicach jest w tej chwili zawieszony. Powodem jest brak specjalistów.

Jest to oczywiście decyzja podjęta w porozumieniu z Narodowym Funduszem Zdrowia, a to zawieszenie działalności oddziału położniczego wynika z nieobecności czy też niedostępności w szpitalu lekarzy neonatologów, ich obecność jest konieczna w szpitalu do tego, żeby zapewnić bezpieczeństwo kobietom rodzącym — podkreśla Czechyra.

Podobny problem z małą ilością urodzeń ma m.in. szpital w Grójcu — tam rodzi się miesięcznie 16 dzieci. Starosta grójecki Krzysztof Ambroziak zaznacza, iż nie wie, jaka będzie przyszłość porodówki.

Mieliśmy założenie, żeby było 600 porodów, a się okazuje, iż jest 260. Dużo, dużo mniej i kobiety niestety wolą do Warszawy jechać, rodzić w Warszawie niż w szpitalu tutaj, w naszym w Grójeckim — mówi Ambroziak.

Z danych Ministerstwa Zdrowia dołączonych do projektu wynika, iż wymogu co najmniej 400 porodów rocznie nie spełniłoby 111 szpitali z 331, których oddziały położniczo-ginekologiczne w tej chwili są w „sieci”.

Idź do oryginalnego materiału