Najbardziej spektakularnymi były dwa okresy. W pierwszym z nich kierowca rozpoczął jazdę 8 listopada o godzinie 15:22, a zakończył po blisko dwóch dobach 10 listopada o 10:44. W tym czasie jego najdłuższy odpoczynek wyniósł tylko 4 godziny i 4 minuty zamiast wymaganych 9 godzin, a kierowca jechał łącznie przez ponad 23 godziny zamiast dopuszczalnych dziesięciu.
Niestety nie był to „największy wyczyn” bo od czwartku 30 listopada od godziny 4:12, do soboty 2 grudnia do godziny 8:53, kierowca prowadził pojazd przez blisko 27 godzin mając jedynie dwa, trwające kilka ponad 5 godzin, epizody odpoczynku.
Co więcej w czasie kontroli okazało się, iż przedsiębiorca wykonujący ten przewóz nie respektował również przepis