Turniej pamięci Mateusza

czarnkow.pl 2 tygodni temu

Wydarzeniem sportowym minionego weekendu był I Turniej Kibiców i Przyjaciół im. Mateusza Hempe, który rozegrano w sali sportowej Szkoły Podstawowej nr 2 im. Janusza Korczaka w Czarnkowie. W imprezie wzięło udział sześć drużyn, które postanowiły uczcić pamięć tragicznie zmarłego bramkarza „Noteci”. Zwyciężyli kadrowicze Reprezentacji Polski Niesłyszących.

W listopadzie ubiegłego roku bramkarz MKS „Noteć” Czarnków, a także reprezentant piłkarskiej drużyny narodowej utonął w rzece, gdy próbował wyciągnąć z niej piłkę. Tragedia miała miejsce podczas jednego z treningów. Mateusz Hempe miał 32 lata. Dlaczego postanowił wejść do rzeki, aby uratować piłkę? Tego się już nie dowiemy. Wiadomość obiegła całą sportową Polskę. Kondolencje płynęły zewsząd. Pogrzeb odbył się 8 listopada. Dwa miesiące po nim, w ubiegłą sobotę, zorganizowano piłkarski turniej poświęcony jego pamięci. Zmierzyły się w nim drużyny: Ultras Noteć I, Ultras Noteć II, Fanatycy Nielby Wągrowiec, Ultras Polonia Chodzież, Sympatycy Orła Gulcz oraz Reprezentacja Polski Niesłyszących. W turnieju przeprowadzonym w systemie „każdy z każdym” rozegrano kilkadziesiąt pasjonujących meczy. Nie przegrywając ani jednego spotkania zwyciężyła Reprezentacja Polski Niesłyszących pod wodzą trenera kadry narodowej Piotra Ożoga. Oprócz zwycięskiej drużyny pucharami i statuetkami nagrodzono wyróżniających się zawodników. Najlepszym strzelcem został Łukasz Graś (7 bramek), a najlepszymi zawodnikami drużyn: Paweł Szewczyk - RPN, Patryk Sergiel - Nielba, Tomasz Lubański - Polonia, Andrzej Hundt - Noteć II, Sebastian Jesa - Noteć I oraz bramkarz Jakub Koza - Orzeł Gulcz. Podziękowania otrzymali także wyróżniającym się kibice Noteci: Artur Mula, Bartek Stefaniak oraz Sebastian Jesa. W trakcie turnieju rozmawialiśmy z osobami zaangażowanymi w wydarzenie. Na wywiad dotyczący Mateusza zgodził się trener RPN Piotr Ożóg, na rozmowy dyrektor OSiR Patryk Dziabas oraz tata Mateusza Zbigniew Hempe.

Patryk Dziabas

Turniej zainicjowali kibice Noteci Czarnków. Zwrócili się do mnie, jako reprezentanta miejscowego Ośrodka Sportu i Rekreacji z prośbą o pomoc w organizacji tego turnieju. Zgodziliśmy się bez wahania. Turniej uważam za bardzo udany i potrzebny. Pamięć po tragicznie zmarłym naszym zawodniku musi pozostać. To nasz obowiązek i duchowa potrzeba kibiców oraz mieszkańców. Rozgrywki okazały się nie tylko ważne, ale i sportowo udane. Zgłosiło się sześć drużyn z Kadrą Narodową Niesłyszących włącznie. Była okazja pograć z najlepszymi. Różnica poziomów byłą widoczna. Turniej będzie się rozwijał i zostanie wpisany w kalendarz wydarzeń sportowych miasta. Będziemy kontynuować ten pomysł. Zainteresowanie było duże, trybuny pełne, atmosfera przyjazna, kibicowanie wzorowe. Kolejne rozgrywki za rok. Przy okazji warto wspomnieć Mateusza. Znałem go dobrze. Trafił do klubu w 2010 roku. Od tej pory z małymi przerwami związany był z „Notecią”. Był rezerwowym bramkarzem i dobrym duchem drużyny. Pomimo swoich ograniczeń okazał się niezwykle komunikatywny. Czytał z ust, przybijał „piątkę”, zawsze otwarty, życzliwy i uśmiechnięty. Będziemy grać dla niego do końca świata.

Zbigniew Hempe

Jestem pełen szacunku dla organizatorów tego turnieju. Dziękuję wszystkim, którzy tak mocno zaangażowali się w pracę na rzecz pamięci mojego syna. Nie spodziewałem się, iż będzie tutaj tyle osób, zawodników, działaczy, kolegów i przyjaciół. Czuję się wzruszony, kiedy oglądam tyle życzliwych, bliskich naszej rodzinie twarzy. Mateusz już jako dziecko interesował się sportem, pływał, uprawiał lekkoatletykę, był wszechstronnie uzdolniony. W domu jest wiele medali za skok wzwyż, w dal, biegi przełajowe. Piłka nożna też była zawsze obok. Zaczynał w szkole w Poznaniu. Miał bramkarski talent. Kiedy poczuł to powołanie, poświęcił się piłce nożnej bez reszty. Ja także byłem kiedyś bramkarzem...

Trener Piłkarskiej Reprezentacji Polski Niesłyszących Piotr Ożóg

Jak zapamiętał Pan Mateusza?

- Mateusz był pracowitym i zdyscyplinowanym zawodnikiem. Jednym z niewielu, którzy odpowiadają pozytywnie na każde zawołanie. Stawiał się na wszystkie zgrupowania kadry i był bardzo zaangażowany w trakcie treningów, a także koleżeński. Poza boiskiem był towarzyski i życzliwy, określano go jako tak zwaną „duszę towarzystwa”. Wszystkich traktował równo. Nie zamykał się w koleżeńskich grupach. Jego cechą była wyjątkowa otwartość i poczucie humoru. Kiedy nie miał powołania do kadry, bez zazdrości kibicował całej naszej reprezentacji.

Jaki był jego udział w kadrze?

- Mateusz nie zawsze otrzymywał powołania. Nieznacznie przegrywał z lepszymi. Talent miał duży, jednak warunki do uprawiania piłki nożnej miał gorsze niż inni. Czarnków, nie umniejszając niczego, ma drużynę w trzeciej lidze, a inni nasi zawodnicy grają wyżej. Ta różnica poziomów widoczna jest też na dzisiejszym turnieju, choć przyznam, iż toczyliśmy także mecze bardzo zacięte i wyrównane. Mateusz był z nami w 2018 roku na Mistrzostwach Europy w Finlandii i bardzo przyczynił się do zajęcia wtedy dobrego 6. miejsca. To był duży sukces kadry. Mateuszowi zawsze brakowało doświadczenia i ogrania w dużych imprezach. Szkoda, bo wiele jeszcze było przed nim.

Jak ocenia Pan dzisiejszą inicjatywę kibiców i przyjaciół Mateusza?

- Znakomita impreza i fajny pomysł. Kiedy otrzymaliśmy zaproszenie nie zastanawialiśmy się ani chwili. Uważam, iż naszym obowiązkiem było stawić się dziś na turnieju. Bardzo cieszymy się z tej inicjatywy i doceniamy wysiłek organizatorów. Jest nam miło, tym bardziej, iż wygraliśmy. Nasza obecność to uhonorowanie Mateusza, ale także element pracy trenerskiej. Każde takie rozgrywki to nowe doświadczenie i możliwość doskonalenia gry. Przygotowujemy się do kolejnych Mistrzostw Europy w Futsalu i takie zawody są nam potrzebne. Eliminacje rozpoczną się już w lutym w Gliwicach. Tak więc dziś łączymy przyjemne z pożytecznym. Szanujemy wszystkich przeciwników, gramy na maxa i cieszymy się dobrą rywalizacją.

Piotr Keil
Nadnoteckie Echa nr 2/1443 z dnia 14 stycznia 2025 roku

Idź do oryginalnego materiału