Turystyczny raj wymiera. Perełki Włoch zmieniają się w ziejące pustką miasta widma. "Jeśli nie będziemy sobie pomagać, zginiemy"
Zdjęcie: Pusty plac w Baradili, najmniejszej wiosce na Sardynii liczącej 76 mieszkańców
Ostatnią szkołę zamknięto 30 lat temu — dziś dzieci w ciągu jednego roku muszą uczęszczać do trzech placówek w różnych miejscowościach. Gorzej jest ze szkołą średnią i szpitalem — do nich trzeba jechać ok. 30 km. Tak wygląda rzeczywistość we włoskiej Baradili. Z podobnym problemem mierzą się też inne wioski Sardynii. Lokalne władze robią wszystko, by powstrzymać ten trend, do akcji wkroczył choćby rząd Giorgii Meloni, godząc się na nadzwyczajne środki.To wszystko jednak na nic. Wioski wyludniają się w zatrważającym tempie. Gdy w 2022 r. do Baradili wprowadziło się dziewięć osób, w wiosce zapanowało prawdziwe święto. Okazji do świętowania już jednak nie ma — podobnie jak perspektyw na poprawę sytuacji.