Tylko punkt

rc.fm 1 miesiąc temu

O wyniku pierwszego w tym sezonie ORLEN Superligi domowego meczu Energa MKS-u Kalisz zdecydowały rzuty karne, które dały zwycięstwo drużynie Wybrzeża Gdańsk. Chociaż niemal przez całą pierwszą połowę to kaliszanie mieli przewagę nad gośćmi — w 10. minucie prowadzili 5:1, później mecz się wyrównał, ale gospodarze trzymali bezpieczną dla siebie przewagę i w 19. minucie gospodarze mieli najwyższe prowadzenie, kiedy po bramce Joela Ribeiro było 12:6. I wtedy przyspieszyli gdańszczanie, którzy systematycznie zaczęli odrabiać straty W 27. minucie, przy stanie 15:14, Energa MKS Kalisz grał w podwójnym osłabieniu. Najpierw karę dwóch minut otrzymał Filip Michałowicz, a chwilę później Dawid Fedeńczak. Grad dwuminutowych kar w końcówce spowodował, iż pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem Wybrzeża 16:17.

"Przyjechaliśmy osłabieni, nie mamy w składzie jeszcze trzech zawodników, także pierwsza połowa była w naszym wydaniu chaotyczna, zwłaszcza początek. Myślę, iż zabrakło koncentracji. Mieliśmy spore problemy zwłaszcza w ataku, zgubiliśmy parę piłek, a Kalisz zarobił kilka ładnych akcji, natomiast później konsekwentnie wracaliśmy do gry, budowaliśmy każdą akcję i już w drugiej części tej pierwszej połowy było widać, iż wróciliśmy na adekwatny tor i już wtedy wiedziałem, iż kwestią czasu jest dojście gospodarzy i ten mecz zacznie się od nowa" - podsumował radiuCENTRUM pierwszą połowę Patryk Rombel, trener Wybrzeża Gdańsk.

na fot.: Miłosz Bekisz w czasie jednej z akcji

I faktycznie druga połowa była zupełnie innym spotkaniem niż pierwsze trzydzieści minut. Na boisku rządzili goście z Gdańska, którzy na początku wypracowali kilku bramkową przewagę, a gospodarze ich gonili kilkukrotnie doprowadzając do remisu. W 55. minucie po bramce Damiana Domagały wyszli na prowadzenie 27:30. I była to ostatnia bramka Wybrzeża w regulaminowym czasie gry. Za odrabianie strat zabrali się gospodarze i już w 57. minucie na tablicy był remis 30:30. Jednak najbardziej emocjonujące okazało się ostatnie 10 sekund spotkania. Rzut Mateusza Góralskiego obronił Krzysztof Szczecina. Kaliszanie mieli ostatnią akcję, jednak bramka Miłosza Bekisza została nieuznana, sędziowie odgwizdali faul w ataku.

"Dobrze weszliśmy w mecz, ale koło 15. minuty zaczęliśmy pozwalać rzucać Wybrzeżowy proste bramki. Nie pomagaliśmy sobie w obronie i skutkiem tego było, iż Gdańsk zdobył kilka bramek z rzędu, doszedł nas i wyprzedził jedną bramką. Przespaliśmy pewien moment w obronie. Nie pomagaliśmy sobie w tym elemencie gry, bo jak sobie pomagaliśmy i byliśmy agresywni, to zdobywaliśmy bramki. I tutaj mam zastrzeżenia co do naszej gry" - powiedział radiuCENTRUM Rafał Kuptel, trener Energa MKS-u Kalisz.

na fot.: Rafał Kuptel

O zwycięzcy zadecydowały rzuty karne. Te lepiej wykonywali goście z Gdańska, którzy zdobyli dwa punkty. Gospodarzom przypadł jeden. Kolejny mecz Energa MKS Kalisz zagra 14 września na wyjeździe z KGHM Chrobrym Górnik.

MVP spotkania został wybrany zawodnik Wybrzeża, Damian Domagała.

Energa MKS Kalisz – Wybrzeże Gdańsk 30:30 k.3:4 (16:17)

Energa MKS Kalisz: Szczecina, Hrdlicka – Starcević 3, Moryń 2, Kowalczyk 6, Kus 2, Kucharzyk 2, Wróbel 2, Dontsov 6, Michałowicz 1, Molski, Bekisz 2, Ribeiro 2, Fedeńczak 2

Kary: 14 minut (6 minut – Kus, po 2 minuty – Kucharzyk, Wróbel, Michałowicz, Fedeńczak)
Karne: 6/6

Wybrzeże Gdańsk: Zembrzycki, Poźniak – Stępień 1, Siekierka, Góralski 5, Papaj, Stanescu 5, Tomczak 1, Zmavc, Będzikowski 5, Czapliński 5, Domagała 7, Papina 1
Kary: 12 minut (4 minuty – Stępień, po 2 minuty – Góralski, Stanescu, Zmavc, Domagała)
Karne: 3/6

Autor:

Personalia

e-mail [email protected]

Nazwisko:

Agnieszka Walczak

NEWS nr 2:

N
Idź do oryginalnego materiału