
Prof. Andrew Michta
Bruksela przez cały czas stawia ideologię ponad rozsądek – ostrzega prof. Michta. Przy czterokrotnie wyższych kosztach energii niż w USA Europa nie ma szans w globalnej grze. A zapłacą za to zwykli ludzie.
– o ile elity europejskie przez cały czas będą działać według założenia, iż ideologia dominuje nad gospodarką, to przemysł w Europie po prostu przestanie istnieć – ostrzega prof. Andrew Michta. Jego zdaniem polityka klimatyczna Unii Europejskiej prowadzi do destrukcji europejskiej bazy przemysłowej i osłabienia konkurencyjności całego kontynentu.
Prof. Michta był gościem Krzysztofa Skowrońskiego w Radiu Wnet. W rozmowie poruszono temat polityki wewnętrznej i zagranicznej Donalda Trumpa w kontekście zmieniającej się sytuacji geopolitycznej, a także zagrożeń dla bezpieczeństwa i ekonomicznej kondycji Europy. Szczególną uwagę zwrócono na konsekwencje polityki klimatycznej UE i systemu ETS.
– Europa płaci dziś czterokrotnie więcej za energię przemysłową niż Stany Zjednoczone. Podczas gdy USA inwestują w reindustrializację i powrót wielkiej produkcji, Europa mówi o konkurencyjności, nie zmieniając swojej zgubnej polityki energetycznej – mówił Michta.
Jak przypomniał prowadzący audycję, w Polsce aż 60 procent ceny energii stanowią opłaty wynikające z unijnego systemu ETS, który działa jak sztuczny podatek klimatyczny. – Od tego ETS-u płacimy jeszcze VAT – dodał Skowroński.
– Unia oszalała, panie redaktorze – skomentował krótko Michta.
Pytany, dlaczego Bruksela nie zmienia kursu mimo świadomości skutków obecnej polityki, profesor odparł: – Przy takich cenach energii Europa nie jest w stanie konkurować z nikim na świecie. To jest preskrypcja do zniszczenia bazy przemysłowej Europy. Nie da się tego inaczej nazwać.
Zdaniem Michty, polityczne dokumenty – jak choćby umowa koalicyjna niemieckiego rządu – zawierają sprzeczne założenia, a elity europejskie przez cały czas traktują ideologię jako nadrzędną wobec interesów gospodarczych. – jeżeli to się nie zmieni, przemysł albo przeniesie się gdzie indziej, albo cała ta konstrukcja się zawali – ostrzegł.
Jak dodał, skutki tej polityki i tak uderzą w obywateli. – Realia nie wybaczają. Bez względu na to, jak długo Unia będzie próbowała to ciągnąć, konsekwencje poniosą ludzie – podsumował.
Na podst. Radio Wnet