Urszula Dudziak na deser

Drugi i zarazem ostatni dzień XX Świdnik Jazz Festival rozpoczęło jubileuszowe spotkanie, w którym wzięli udział organizatorzy pierwszych edycji wydarzenia. Dorota Oleszczuk, Tomasz Chwałczyk, Andrzej Radek, Piotr Duma i Andrzej Mierzicki wspominali zabawne z perspektywy czasu momenty, kiedy brakowi doświadczenia w organizacji tak potężnych imprez towarzyszyły nagłe zwroty akcji, chęć sprostania kaprysom artystów, ale też momenty szczęścia, jak ten, gdy Elvin Jones, pierwsza jazzowa perkusja świata, postanowił objąć festiwal swoim patronatem. Wspominkom towarzyszyła projekcja filmu o początkach Świdnik Jazz Festival powstałego w Miejskim Ośrodku Kultury.

Później było już tylko muzycznie. W finale godnym finałów wystąpili Jarecki Jazz Octet i Urszula Dudziak. Obu koncertom towarzyszyła widownia wypełniająca sale po brzegi. Świdnik nie jest aż tak wielkim miastem, by nie zauważyć, iż na dwa festiwalowe dni zjechali do niego fani jazzu z całego regionu.

Jarecki Jazz Octet kierowany przez świdniczanina z urodzenia, Jana Jareckiego, zaprezentował to, co ma najlepszego – syntezę swingu, groovu, nastrojowych ballad, elementów afrocuban, improwizacji i nowoczesnego brzmienia, inspirowanego orkiestrami Marii Schneider, czy Gila Evansa.

Urszuli Dudziak przedstawiać nie trzeba. Ta jazzowa wokalistka jest obecna również na ponadczasowych listach przebojów pop. Towarzyszący jej na saksofonie i syntezatorach Grzech Piotrowski zaskarbił sobie od razu sympatię słuchaczy wyznaniem, iż uczestniczył w pierwszej edycji Świdnik Jazz Festival. Występ w sali widowiskowej Miejskiego Ośrodka Kultury był więc dla niego powrotem do naszego miasta.

Świdnik Jazz Festival nie zwalnia tempa, nie traci poziomu, ani frekwencji. Monika Wójcik, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury ma nadzieję, iż kolejna edycji będzie powrotem do korzeni, czyli trzydniowego wydarzenia muzycznego.