- Bo o ile ktokolwiek miał jakieś wątpliwości co do sprawy pana Romanowskiego, to po tym, jak on uciekł i został wystawiony list gończy, to on w jakimś sensie do wszystkiego się przyznał, bo gdyby nie miał sobie nic do zarzucenia, to stanąłby przed prokuratorem, później przed sądem, a ten jego taniec ucieczkowy nie różni się specjalnie niczym od pana Szopy z „Red is bad” na Dominikanie. Oni po prostu uciekają dzisiaj jak szczury z tonącego okrętu, bo wokół nich robi się bardzo gorąco - mówił dalej.
„W jakimś sensie do wszystkiego się przyznał”. Tomczyk o Romanowskim
- Bo o ile ktokolwiek miał jakieś wątpliwości co do sprawy pana Romanowskiego, to po tym, jak on uciekł i został wystawiony list gończy, to on w jakimś sensie do wszystkiego się przyznał, bo gdyby nie miał sobie nic do zarzucenia, to stanąłby przed prokuratorem, później przed sądem, a ten jego taniec ucieczkowy nie różni się specjalnie niczym od pana Szopy z „Red is bad” na Dominikanie. Oni po prostu uciekają dzisiaj jak szczury z tonącego okrętu, bo wokół nich robi się bardzo gorąco - mówił dalej.