Temat tego, by wybudować nowy szpital w Nysie, wybrzmiał mocno po powodzi. Wszystko dlatego, iż woda zniszczyła bardzo drogi sprzęt zlokalizowany w przyziemiu placówki. Mowa o laboratorium diagnostycznym, rezonansie magnetycznym i tomografie. Wstępne straty oszacowane były na 50 mln zł.
Daniel Palimąka kilka tygodni temu mówił, iż potrzebny jest nowy szpital w Nysie. Ale na terenach, którym nie grozi zalanie przez wody powodziowe.
– To, co mamy obecnie, to tak naprawdę zlepek trzech budynków z trzech różnych epok. Chcemy postawić placówkę nowoczesną. Rozmawiamy o możliwości finansowania tej inwestycji z pieniędzy europejskich. To jedno z najważniejszych zadań, jakie sobie stawiamy. Przy czym kwestia realizacji to minimum pięć lat – mówił w rozmowie z „O!Polską” pod koniec września.
Nowy szpital w Nysie szybciej od założeń?
Okazuje się, iż są szanse na to, by taka placówka powstała jednak szybciej. Daniel Palimąka poinformował w piątek 11 października, iż jest już po rozmowach z minister zdrowia Izabelą Leszczyną oraz ministrem spraw wewnętrznych i administracji Tomaszem Siemoniakiem.
– Mamy zielone światło. Jest decyzja, by budować nowy szpital w Nysie. Z naszych rozmów wynika, iż to nie kwestia 5, a 3-3,5 roku – mówi.
Starosta nyski szacuje, iż inwestycja pochłonie kilkaset milionów złotych. Placówka ma powstać na 6,5-hektarowej działce przy ul. Otmuchowskiej należącej do samorządu.
– To byłby nasz wkład w to zadanie, tak jak i pokrycie kosztów wykonania dokumentacji. Reszta pieniędzy będzie pochodzić z Warszawy. Do ustalenia pozostaje jeszcze, czy uda się to w pełni sfinansować z pieniędzy unijnych, czy też z budżetu państwa ze wsparciem z UE – stwierdza Daniel Palimąka.
Starosta zapowiada, iż przed urzędem czas intensywnych konsultacji i ustaleń z resortem zdrowia. – Na pewno będzie trzeba do tego oddelegować kilku urzędników. Lista spraw do skoordynowania jest spora. Ale to gra warta świeczki, ponieważ chcemy, aby nowy szpital w Nysie być placówką nowoczesną i modelową – mówi.
Jak długo będzie działał szpital polowy?
To pytanie, które zadają sobie pacjenci korzystający z placówki, która od drugiej połowy września działa przy Hali Nysa. Daniel Palimąka mówi, iż wedle ostatnich zapewnień Artura Kamińskiego, dyrektora nyskiego ZOZ, szpital ma wznowić działalność 18 października.
– To oznacza, iż niedługo będziemy mogli ograniczyć i wygaszać działanie szpitala polowego, który w tej chwili obsługuje około setki pacjentów dziennie – mówi nyski starosta.
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.