Unia Europejska sfinansowała budowę trzech tradycyjnych aren do zapasów w Gambii, przeznaczając na ten cel niemal 500 tysięcy euro w ramach programu wspierania odporności klimatycznej. Oficjalnie projekt ma na celu wzmocnienie „społecznej spójności, integracji młodzieży i tożsamości kulturowej” w kontekście adaptacji do zmian klimatu. Jednak inwestycja ta wywołała falę kontrowersji i krytyki. zarówno w samej Europie, jak i w Gambii. Sielu obserwatorów zastanawia się, jaki realny związek mają tradycyjne zapasy z walką z globalnym ociepleniem?
Program został uruchomiony w ramach szerszej inicjatywy rozwojowej Unii Europejskiej i miał wspierać kraje Afryki w zwiększaniu ich odporności na zmiany klimatyczne. Wybór padł na sport ludowy, który rzeczywiście cieszy się dużą popularnością w zachodniej Afryce. W Gambii zapaśnicy są często lokalnymi bohaterami, a zapasy mają długą tradycję kulturową, związaną nie tylko z rozrywką, ale też z rytuałami i prestiżem społecznym.
Bruksela postanowiła więc, iż budowa aren zapaśniczych może służyć jako narzędzie wzmacniania struktur społecznych – szczególnie wśród młodzieży, która narażona jest na migrację, bezrobocie i radykalizację. Według autorów projektu, silne, zintegrowane wspólnoty mają być bardziej zdolne do radzenia sobie ze skutkami zmian klimatycznych, takimi jak susze, powodzie czy utrata źródeł utrzymania.
„Projekt ten łączy dziedzictwo kulturowe z celami zrównoważonego rozwoju. Poprzez sport chcemy tworzyć przestrzenie, w których młodzież może się integrować, budować poczucie wspólnoty i tożsamości, a to – w szerszym sensie – przekłada się na większą odporność społeczeństwa” – argumentowali przedstawiciele UE obecni podczas prezentacji programu w Banjulu.
Tyle iż wiele osób, zwłaszcza w Europie, nie kupuje tego uzasadnienia. Krytycy zwracają uwagę, iż zamiast inwestować w infrastrukturę rzeczywiście związaną z adaptacją klimatyczną (jak systemy nawadniające, programy zalesiania, odnawialne źródła energii czy edukację klimatyczną) pieniądze unijnych podatników przeznaczono na projekt o bardzo luźnym związku z ochroną środowiska.
Jednym z najbardziej zdecydowanych krytyków inicjatywy był niemiecki polityk Wolfgang Kubicki z liberalnej FDP. W ostrych słowach poddał w wątpliwość sensowność tego typu wydatków:
„Ludzie zaczynają wierzyć, iż mamy do czynienia z szaleńcami” – stwierdził, odnosząc się do decyzji Komisji Europejskiej.
Zarzuty dotyczą również przejrzystości całego procesu finansowania. Nie do końca wiadomo, na jakiej podstawie oceniono wpływ aren zapaśniczych na odporność klimatyczną. W dokumentach programu mowa jest o „budowaniu odporności psychicznej i kulturowej” oraz „wzmacnianiu lokalnych instytucji społecznych”, ale brak jest konkretnych mierników efektów, które pozwoliłyby ocenić skuteczność tej inwestycji.
Z drugiej strony, niektórzy komentatorzy, zwłaszcza z samej Gambii, bronią projektu jako inwestycji w społeczną stabilność i dziedzictwo kulturowe. Wskazują, iż sport, szczególnie tradycyjny, odgrywa istotną rolę w utrzymaniu spójności społecznej, a dzięki unijnemu wsparciu możliwe było zbudowanie obiektów, które służą lokalnej młodzieży i organizacjom sportowym.
„Zapaśnictwo to coś więcej niż walka – to rytuał, historia, wspólnota. jeżeli młodzi Gambijczycy znajdą tu przestrzeń dla siebie, to lepiej poradzą sobie z wyzwaniami – także tymi klimatycznymi” – komentował jeden z lokalnych trenerów sportowych.
Tradycyjne zapasy, które Unia Europejska zdecydowała się wspierać, to tak zwane The Borey (pisane też Boreh, znane lokalnie jako Gambian Struggle). To nie tylko sport – to głęboko zakorzeniona forma kulturowej ekspresji wśród wielu grup etnicznych w zachodniej Afryce, zwłaszcza w Senegambii. Zapaśnicy nie tylko walczą o zwycięstwo, ale także prezentują siłę, honor i męskość w kontekście wspólnotowym. Borey to coś więcej niż fizyczna rywalizacja – to widowisko o charakterze rytualnym, często połączone z muzyką, tańcem i ceremoniami. Zawody poprzedzane są śpiewami i występami bębniarzy, a sami zawodnicy poddają się specjalnym przygotowaniom duchowym i fizycznym, niekiedy korzystając z tradycyjnych amuletów czy błogosławieństw starszyzny.
W przeszłości zapasy te były formą inicjacji, przygotowaniem do roli wojownika lub sposobem rozwiązywania konfliktów między wioskami bez rozlewu krwi. Dziś stanowią także źródło prestiżu, rozrywki i – w niektórych przypadkach – zawodowej kariery. Współcześnie Borey jest popularne nie tylko w Gambii, ale i w Senegalu, gdzie przyciąga tysiące widzów i sponsorów.Unia Europejska, wybierając właśnie ten element kultury jako przedmiot wsparcia, uznała Borey za narzędzie budowania lokalnej dumy i spójności społecznej. Pozostaje pytanie, czy to wystarczy, by mówić o realnym wzmocnieniu „odporności klimatycznej” – ale z pewnością jest to jeden z najbardziej symbolicznych, choć kontrowersyjnych, projektów rozwojowych ostatnich lat.