W strugach deszczu Lechia II Zielona Góra lepsza od Odry Nietków

1 dzień temu

Rezerwy Lechii przełamały pasmo niepowodzeń na własnym stadionie i po wygranej w Nowej Soli, znów zgarnęły komplet punktów. Ostatnie domowe mecze rezerw Lechii nie układały się po ich myśli. W niedzielę było jednak zupełnie inaczej, a kibice zgromadzeni na stadionie MOSiR zobaczyli pokaz siły Lechii II, która pokonała Odrę Nietków 4:0.

Zielonogórzanie bardzo dobrze weszli w to spotkanie. Prowadzenie objęli już w pierwszych minutach meczu. Na listę strzelców wpisał się Mateusz Duczmal. Na dodatek, chwilę później, goście grali w dziesięciu. Czerwoną kartką został ukarany kapitan zespołu, Łukasz Kaczorowski. Klub z Zielonej Góry konsekwentnie dążył do zdobycia drugiej bramki. Odra również miała swoje okazje, jednak brakowało precyzji. Tej nie zabrakło Maciejowi Pawelcowi, który podwyższył prowadzenie. Do przerwy mieliśmy wynik 2:0. W drugiej połowie zawodnicy z Nietkowa pomimo niesprzyjających okoliczności mogli odrobić część strat. Po jednym z ich strzałów piłka trafiła w poprzeczkę. Z kolei Lechia II zagrała z kontry, a jedną z nich wykorzystał Bartosz Żurawski. Spektakularne zwycięstwo swojej drużyny zwieńczył Michał Pilarczyk, strzelając gola na 4:0.

Po meczu wypowiedział się usatysfakcjonowany dyspozycją zielonogórskiej Lechii, Bartosz Łagoda.

Tak, jak już w poprzednim wywiadzie mówiłem, to było wszystko kwestią głowy. Wierzę, iż odczarowaliśmy się, iż teraz będziemy zdobywać te punkty regularnie. Pięć kolejek do końca, damy z siebie wszystko. Graliśmy bardzo dobrze, jako drużyna. Na pewno pomogła nam czerwona kartka w bodajże 15 minucie. Naprawdę, jako zespół pokazaliśmy się z bardzo dobrej strony. Myślę, iż jak już strzeliliśmy trzecią bramkę, to już ciśnienie na pewno zeszło. Zespół z Nietkowa cofnął się przed własne pole karne i daliśmy radę.

Porażkę swojego zespołu skomentował zawodnik Odry, Krzysztof Staśkiewicz.

Ciężko z naszej to jakkolwiek podsumować, bo czerwona kartka bodajże w 10 minucie ustawiła całe spotkanie i tak naprawdę próbowaliśmy dalej walczyć, ale jak dla mnie mecz się skończył w tamtej chwili. W pierwszej połowie było “urwanie” chmury, chyba łącznie z gradem, także dużo wody stało i warunki były trudne, ale jakby były trudne dla obu zespołów.

Czasu na regenerację jest naprawdę mało. Następny mecz z udziałem Lechii II odbędzie się już 21 maja, o 18:00 w Witnicy. Rywalem zielonogórzan będą Czarni Browar. Z kolei najbliższe domowe starcie, rezerwy Lechii zagrają 25 maja, o 12:00 i podejmą lidera tabeli, Stal Felgenhauer Jasień.

Idź do oryginalnego materiału