– Z medycyną sportu mamy na Opolszczyźnie potężny kryzys – zauważa dr n.med. Tarsycjusz Kaźmierczuk, kierownik Oddziału Klinicznego Rehabilitacji Szpitala w Pokoju. – Jestem jedną z czterech osób w woj. opolskim z taką specjalizacją. Problem wynika z braku miejsc szkoleniowych dla osób chcących poszerzyć kwalifikacje.
Medycyna sportowa nie dość poważana
Wskazuje, iż rola medycyny sportowej jest niedoceniana. A szkoda, bo może ratować życie.
– Przykład: ktoś zaczyna uprawiać sport amatorsko – tłumaczy. – Z czasem regularnie trenuje i pojawiają się obciążenia, np. praca na siłowni. Załóżmy, iż osoba ta nie była badana pod żadnym kątem, np. kardiologicznym. A w wywiadzie ma krewnych z nagłym zatrzymaniem krążenia, udarem czy zawałem. Stąd nieliczne, ale zdarzające się przypadki śmierci na boisku.
Obecnie jest tylko jedna poradnia medycyny sportowej w regionie dla zawodników do 21. roku – w stolicy województwa. Nie zaspokaja ona potrzeb, dlatego szpital w Kup chce rozwijać medycynę sportową.
– Pierwsze działanie za nami – dodaje dr n.med. Tarsycjusz Kaźmierczuk. – Ostatnio na badania krwi i EKG zaprosiliśmy siatkarki UNI Opole występujące w najwyższej klasie rozgrywkowej żeńskiej siatkówki. Miało to miejsce w ramach badań przedsezonowych. Naszą ideą jest zachęcenie do udziału w podobnych badaniach m.in. biegaczy, rowerzystów, chodzących na fitness, sporty walki. Zapraszamy do kontaktu – zachęca.
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania

45 minut temu
















![Głośniej było o Wojciechu Szczęsnym. Robert Lewandowski nieobecny [OPINIA]](https://sf-administracja.wpcdn.pl/storage2/featured_original/69268ad6e6bde3_01845004.jpg)