Stołeczny ratusz we współpracy z konserwatorami i innymi partnerami zainaugurował program walki z pseudograficiarzami.
Jak zauważyła wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska, to nie będzie sprint, tylko maraton.
– Zależy nam na tym, aby powstały programy do poszczególnych kamienic, bo to z czym borykamy się do dzisiaj, to też szybkość reakcji. Ważne jest, aby po pierwszym graffiti nie było przestrzeni prowokowania do kolejnego. Przygotujemy programy do każdej kamienicy indywidualnie, które będą zatwierdzane na dłuższy okres – powiedziała.
Z kolei mazowiecki wojewódzki konserwator zabytków prof. Jakub Lewicki dodał, iż duży problem występuje także przy czyszczeniu zabytków. w tej chwili bowiem każde prace przy zabytku wymagają oddzielnego pozwolenia konserwatorskiego.
– Wypracowujemy wspólne rozwiązania programów konserwatorskich, które dość łatwo będzie można wykorzystać przy uzyskiwaniu indywidualnych pozwoleń. Będziemy też chcieli uruchomić szybką ścieżkę dla zezwoleń – przekazał prof. Lewicki.
– Warszawa ma szczególnie DNA. Warszawa jest miastem unikalnym. Dlatego każdy warszawski zabytek powinien być chroniony nie tylko jako struktura architektoniczna, ale również przed bazgrołami. Taka akcja jest niezmiernie potrzebnym przedsięwzięciem. Trzeba chronić zarówno te, które są w gorszej kondycji, jak i te doskonale zachowane. Z przerażaniem obserwuję, jak budynki wyremontowane dość gwałtownie są pokrywane bazgrołami, które niejednokrotnie niszczą świeżo odremontowane elewacje – powiedział.
Jak wyczyścić zabytek?
Czyszczenie zabytków będzie prowadzone przy użyciu tradycyjnych i nowoczesnych technologii.
Daniel Kucewicz z firmy Clean City opowiedział, jak wygląda mycie gorącą wodą pod ciśnieniem.
Nowoczesną technologię laserową przedstawił Bartłomiej Łotyf z firmy Irlaser.
Według danych przekazanych przez straż miejską rocznie wystawianych jest do 600 mandatów za niszczenie przestrzeni publicznej.
Rocznie miasto na walkę z bazgrołami wydaje blisko milion złotych.
Bazgroły w Warszawie
Komendant straży miejskiej Magdalena Ejsmont przekazała, iż co roku strażnicy podejmują od 300 do 600 interwencji związanych z niszczeniem przestrzeni publicznej przez malowanie bazgrołów, często też na wiatach przystankowych czy znakach drogowych.
W 2022 roku strażnicy podjęli 427 interwencji, z czego połowa to interwencje własne. Wyjaśniła, iż ciężko jest złapać takich wandali po otrzymaniu zgłoszenia, dlatego większość interwencji odbywa się podczas patroli.
Rok temu straż miejska złapała 10 takich wandali. W latach 2017–2020 interwencje dotyczyły głównie Ursusa i Ochoty. – Niestety w tym roku przeniosło się to do dzielnic śródmiejskich. I właśnie w Śródmieściu odnotowujemy największą liczbę dewastacji poprzez pozostawienie na budynkach bazgrołów – powiedziała komendant dodając, iż napisy są bardzo często rasistowskie, nawołujące do przemocy.
Nadmieniła, iż w straży miejskiej jest wydział profilaktyki, którego pracownicy rozmawiają z dziećmi edukujące je w zakresie odpowiedzialności karnej za pozostawienie bohomazów.
Podkreśliła, iż są w Warszawie miejsca, na których można wyrazić swoje emocje i sztukę. Lokalizacje tych miejsc są dostępne na stronie internetowej Zarządu Dróg Miejskich w zakładce free graffiti.